Sąd w mieście Trani na południu Włoch uniewinnił w czwartek analityków i menedżerów z agencji ratingowych Standard & Poor's i Fitch, którym zarzucono manipulacje na rynkach finansowych poprzez celowe obniżanie ratingu kraju w latach 2011-12.
Uniewinniono wszystkich sześciu postawionych przed pięcioma laty przed sądem przedstawicieli amerykańskich agencji, wśród nich byłego już prezesa Standard & Poor's Devena Sharmy i menedżera tej agencji na Europę Yanna Le Palleca.
Z zarzutów manipulacji na rynkach oczyszczony też został David Michael Willmoth-Riley, ówczesny menedżer z londyńskiej siedziby agencji Fitch.
Prokurator domagał się dla nich kar od 9 miesięcy do 3 lat więzienia, a także grzywny w wysokości 4,6 mln euro dla agencji S&P.
Proces dotyczył obniżenia ratingu Włoch o dwa stopnie, do czego doszło w okresie najpoważniejszego kryzysu finansów państwa.
Według aktu oskarżenia doprowadziło to do "destabilizacji wizerunku, prestiżu i wiarygodności" Włoch na krajowych i międzynarodowych rynkach finansowych, a także do spadku cen obligacji państwowych i osłabienia euro.
Prokurator przypominał, że ówczesny włoski premier Mario Monti mówił o "ataku na euro i na Europę".
Przedstawiciele agencji ratingowych argumentowali przez swych obrońców, że nie ma żadnych dowodów na takie działania i że nie potwierdza tego żaden świadek. Powtarzali ponadto, że oceny wystawione Włochom i publikowane analizy były zgodne z opiniami wydanymi przez krajowy bank centralny oraz najważniejsze międzynarodowe instytucje.
Obrońca agencji Standard & Poor's Guido Carlo Alleva oświadczył po wydaniu wyroku przez sąd, że jest on dowodem, iż zarzuty manipulacji na rynku były całkowicie bezpodstawne.
Z kolei agencja w wydanym komunikacie podkreśliła: "Dzisiejsza decyzja potwierdza w sposób jasny, że przez te wszystkie lata pod adresem firmy kierowano nieprawdziwe domysły".
"Nareszcie oddano sprawiedliwość firmie i każdej z osób, które codziennie pracują z uczciwością i kompetencją" - głosi nota.
Pozew przeciwko agencjom ratingowym złożyły pięć lat temu organizacje obrony konsumentów, gdy zostały obniżone notowania Włoch, co wywołało duże turbulencje na rynkach finansowych, skoki notowań włoskich papierów dłużnych i zdumienie oraz rozgoryczenie rządu w Rzymie.
Dochodzenie w tej sprawie wszczęła prokuratura w 50-tysięcznym mieście Trani w Apulii, na południu kraju, bo to dopiero tam organizacjom udało się złożyć pozew, odrzucony wcześniej przez prokuratury w Rzymie i Mediolanie.
Wcześniej włoski Trybunał Obrachunkowy, odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli, oszacował, że straty, które poniósł włoski skarb państwa w rezultacie obniżenia ratingów, sięgają 120 mld euro.
Agencje od początku kwestionowały kompetencje prokuratury w małym mieście w tej sprawie.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)