Minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble powiedział w wtorek, że Berlin jest zainteresowany zniesieniem sankcji na Rosję, lecz taka decyzja zależy wyłącznie od postawy Moskwy. Ostro zaatakował telewizję RT, zarzucając jej prowadzenie wojny propagandowej.

"Decyzja o sankcjach nie była łatwa, lecz musieliśmy ją podjąć, ponieważ nie mogliśmy zgodzić się na to, że w Europie i w jej otoczeniu za pomocą środków militarnych lub groźby użycia takich środków łamane są międzynarodowe zasady i umowy" - powiedział Schaeuble na spotkaniu z dziennikarzami zagranicznymi akredytowanymi w Berlinie.

"Dzień, w którym sankcje przestaną być potrzebne, będzie szczęśliwym dniem dla wszystkich. Warunki po temu muszą jednak być stworzone przez Rosję, może trochę też przez Ukrainę, ale przyczyna konfliktu znajduje się w Rosji" - ocenił szef resortu finansów, odpowiadając na pytanie rosyjskiej dziennikarki.

"Być może rzeczywiście Krym zajęli początkowo urlopowicze, jednak z czasem ich urlop stał się pobytem stałym, ponieważ rosyjscy żołnierze, którzy wypoczywali na Krymie, ciągle jeszcze tam są. Nie możemy tego akceptować" - zauważył ironicznie polityk CDU.

Schaeuble ostro zaatakował rosyjskie media, szczególnie telewizję RT, zarzucając im rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, co "podkopuje pokojowe współżycie" mieszkańców Niemiec. "Nie akceptujemy tego, trzeba z tym skończyć" - mówił minister.

Jesteśmy oburzeni tym, że rosyjskie stacje, podając stale "niesłychanie zakłamane informacje, podburzają" miliony Niemców pochodzących z Rosji. "Trzeba zakończyć tę wojnę propagandową" - zaznaczył Schaeuble. Dopiero wtedy współpraca będzie możliwa - dodał polityk CDU.

Niemieckich polityków oraz niemiecką opinię publiczną zbulwersował w zeszłym roku przypadek 13-letniej Lizy, dziewczynki z rodziny Niemców pochodzących z Rosji, która tłumaczyła swoje kilkudniowe zniknięcie z domu w Berlinie uprowadzeniem przez imigrantów o arabskim wyglądzie. Nastolatka twierdziła, że była gwałcona przez porywaczy. Jak się wkrótce okazało, dziewczynka przebywała dobrowolnie u starszego mężczyzny. RT wykorzystała przypadek do propagandowej kampanii przeciwko polityce migracyjnej rządu Niemiec, uporczywie powtarzając wersję o uprowadzeniu i gwałcie, pomimo wyjaśnień policji. Podburzeni materiałami dziennikarskimi Niemcy pochodzenia rosyjskiego organizowali antyrządowe demonstracje.

W zeszłym miesiącu anonimowi autorzy, zdaniem ekspertów - rosyjscy trolle, w internecie oskarżyli niemieckich żołnierzy o gwałt na litewskiej nastolatce. Ta informacja także okazała się całkowicie zmyślona.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)