Parlament Europejski domaga się udziału w procesie negocjacji pomiędzy Brukselą a Londynem na temat warunków Brexitu. Wszystkie unijne instytucje muszą być włączone w ten proces - uważa przewodniczący europarlamentu Martin Schulz.

Schulz, który rozmawiał z unijnymi przywódcami w czwartek na szczycie w Brukseli, za "zupełnie nieakceptowalną" uznał możliwość wykluczenia Parlamentu Europejskiego z procesu negocjacji warunków Brexitu.

"Powiedziałem to dziś jasno. Rada Europejska musi zdać sobie sprawę, że Parlament Europejski będzie musiał wyrazić zgodę na porozumienie ws. Brexitu. To PE będzie odpowiedzialny za ratyfikację, gdy negocjacje zostaną zakończone w listopadzie 2018 r." - mówił na konferencji prasowej szef europarlamentu.

Jak podkreślił Schulz, negocjacje z Wielką Brytanią muszą przebiegać w pełnej współpracy wszystkich trzech unijnych instytucji: Parlamentu Europejskiego, Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej.

"Dziwny pomysł wykluczenia PE z rozmów jest dla mnie trudny do zrozumienia" - podkreślił szef PE. "Europarlament i parlamenty narodowe muszą być w ten proces włączone na poziomie europejskim i narodowym" - powiedział.

O tym, w jaki sposób Wspólnota będzie negocjować Brexit z Londynem, szefowie państw i rządów będą dyskutować na koniec dnia, już po zakończeniu oficjalnych spotkań. Rozmowa odbędzie się bez udziału Wielkiej Brytanii.

Polsce z kolei zależy na silnym nadzorze szefów państw i rządów nad procesem wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Proces ten jeszcze się nie rozpoczął; nastąpi to po oficjalnej notyfikacji zamiaru wyjścia z UE, którą rząd brytyjski zapowiada do marca 2017 r.

Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)