Z takich wydarzeń trzeba wyciągać wnioski, być może o charakterze legislacyjnym - tak o wybuchu gazu w Szczyrku mówił w TVP Info w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller. Zapewnił, że rząd zapewni poszkodowanym pomoc finansowym, jeśli będzie ona potrzebna.

W środę wieczorem w domu jednorodzinnym w Szczyrku doszło do wybuchu gazu. Do czwartkowego popołudnia w gruzach budynku znaleziono ciała ośmiorga osób: czworga dorosłych i czworga dzieci.

Müller zadeklarował, że ze strony rządu będą podjęte działania dotyczące wyjaśnienia przyczyn zdarzenia.

"To jest ogromna tragedia i trzeba z takich wydarzeń wyciągać daleko idące wnioski - z jednej strony być może o charakterze zmian legislacyjnych, o ile to będzie potrzebne, ale wydaje się niestety na pierwszy rzut oka, że tutaj doszło do złamania prawa, w związku z tym też działania prokuratury, policji, wszystkich służb, aby konsekwencje poniosły również osoby, które do tej tragedii się przyczyniły, bo lekceważenie przepisów, lekceważenie norm budowlanych, lekceważenie przepisów bezpieczeństwa, niestety tak jak w tej sytuacji najprawdopodobniej doprowadziło do tej tragedii" - powiedział.

Rzecznik rządu pytany o finansową pomoc dla poszkodowanych odpowiedział, że wojewoda śląski Jarosław Wieczorek zapewnił poszkodowanym nocleg. "W tej sytuacji, gdyby osoby zostały bez pomocy finansowej, nie miały możliwości finansowych, żeby w dalszej sytuacji samemu się utrzymywać, czy byłaby potrzebna pomoc finansowa, to taka pomoc ze strony rządu jest oczywista tak samo, jak ze strony przedstawiciela rządu, jakim jest wojewoda" - dodał.

Jak przekazała PAP rzeczniczka śląskiej straży pożarnej mł. bryg. Aneta Gołębiowska, akcję poszukiwawczo-ratowniczą w Szczyrku zakończono w czwartek ok. godz. 14.45. Od tego czasu rozpoczęło się porządkowanie miejsca zdarzenia.

Polska Spółka Gazownictwa (PSG) poinformowała PAP w nocy ze środy na czwartek, że "najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy w Szczyrku (...) było uszkodzenie gazociągu średniego ciśnienia podczas robót wykonywanych przez firmę AQUA System". Przy czym "roboty budowlane nie dotyczyły systemu gazowniczego, ani nie były wykonywane na zlecenie spółki gazownictwa". "Nie były także nadzorowane przez specjalistów gazownictwa" - wskazano.

PSG przekazała, że powołano komisję, która zbada bezpośrednią przyczynę uszkodzenia gazociągu.

Śledztwo ws. katastrofy wszczęła Prokuratura Okręgowa w Bielsku Białej. Przedmiotem postępowania jest "zdarzenie zagrażające życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach". Prokuratura wstępnie przyjmuje, że powodem katastrofy było uszkodzenie gazociągu, w wyniku którego doszło do wycieku gazu, a następnie eksplozji i do pożaru.

Policja wezwała prezesa bielskiej spółki Aqua System do złożenia wyjaśnień w sprawie jej prac w Szczyrku. Rozmawiała też z pracownikami, którzy w środę robili tam przewiert; do wybuchu doszło na ich oczach. Spółka podała, że pracowała na zlecenie firmy Elmaro z Godziszki koło Szczyrku, która wykonuje usługi elektroenergetyczne: zlecono jej przewiert sterowany pod ziemią o długości 30 m, prowadzony bezwykopowo na głębokości 1,7 m.

Spółka Aqua System zapowiedziała, że wyda oświadczenie ws. katastrofy. Jej przedstawiciele zaznaczyli, że dopiero po odkopaniu przewiertu i sprawdzeniu rur będzie można stwierdzić, co było przyczyną wybuchu. To z kolei określą biegli. (PAP)

autor: Mateusz Roszak