W Irlandii Północnej strajkują dziś załogi karetek pogotowia. Całodobowa akcja potrwa do północy.

Strajk około 250 pracowników karetek nie sparaliżował całkiem pracy pogotowia, ale jego zarząd apelował do mieszkańców Irlandii Północnej, żeby wzywali pomocy
tylko w najgroźniejszych przypadkach. Brak na razie doniesień, czy strajk zagroził czyjemuś życiu.

Poprzednią próbę podjęcia takiego strajku - w marcu - pokrzyżowała dyrekcja ogłaszając stan zagrożenia, jak w razie nagłej katastrofy wielkich rozmiarów. W takiej sytuacji przepisy zabraniają strajku. Tym razem związek zawodowy Unite doprowadził do protestu. Drugi związek, Unison, który reprezentuje pozostałych pracowników, zalecił im strajk włoski, czyli sztywne trzymanie się wszystkich przepisów i odmowę pracy w nadgodzinach.
Pracownicy pogotowia w Irlandii Północnej strajkują na tle płacowym, żądając podwyżki
powyżej jednego procentu, na jaką zgodzili się ich koledzy w Anglii. Dyrekcja pogotowia podkreśla, że razem z okresowymi awansami płacowymi średnie podwyżki wyniosą i tak ponad 3 procent, przy półprocentowej inflacji.