"W wyścigu prowadzi polski premier Donald Tusk" - mówią od rana brytyjscy korespondenci telewizyjni w Brukseli. "Guardian" już na początku tygodnia donosił, że brytyjski premier David Cameron zadzwonił w poniedziałek do Tuska, żeby go namawiać do oficjalnego zgłoszenia swojej kandydatury. Brytyjczycy uważają, że stanowiłby on dobrą przeciwwagę dla federalisty i brukselskiego aparatczyka Jean-Claude'a Junckera, zatwierdzonego na szefa Komisji Europejskiej.
W czwartek konserwatywny "Daily Telegraph" oficjalnie namaścił Tuska chwaląc go w artykule redakcyjnym. Dziennik wyrażał też żal, że nie da się na dzisiejszym szczycie wybrać dwóch Polaków, Tuska i Sikorskiego, którego widzi jako silnego szefa unijnej dyplomacji, następcę słabej Catherine Ashton w kryzysowych czasach.
Dziś na swojej stronie internetowej "Guardian" nadal obstawia Donalda Tuska, choć zauważa, że może mu przeszkadzać nieznajomość francuskiego i słaba znajomość angielskiego.