Rosyjscy oligarchowie już oficjalnie objęci unijnymi sankcjami. Czarna lista została właśnie opublikowana w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Dopisanych zostało do niej 8 osób, z czego połowa to bliscy współpracownicy Władimira Putina. Na liście znalazły się także 3 rosyjskie firmy.

Unia Europejska po raz pierwszy zdecydowała się uderzyć w skarbników Kremla - w osoby, które dorobiły się majątków przy Putinie, które czerpią korzyści z działań władz w Moskwie, odpowiedzialnych za destabilizację sytuacji na Ukrainie. Teraz sankcjami został objęty na przykład Jurij Kowalczuk, nazywany bankierem Władimira Putina, jego bliski współpracownik, jeden z najbardziej wpływowych oligarchów, współwłaściciel Banku Rossija. Ponadto na czarnej liście znaleźli się Arkadij Rotenberg i Nikołaj Szamałow od wielu lat w ścisłym kręgu bliskich znajomych rosyjskiego prezydenta. Również pierwszy zastępca szefa jego administracji - Aleksiej Gromow został objęty sankcjami. Te osoby będą miały zakaz wjazdu do Unii Europejskiej, a ich aktywa finansowe w Europie zostaną zamrożone.

By możliwe było wpisanie ich na czarną unijną listę, konieczna była zmiana podstawy prawnej. Teraz - jak mówią dyplomaci - wpisywani mogą być na nią kolejni oligarchowie.

Jeśli chodzi o firmy, które zostały dziś objęte sankcjami, to jest wśród nich koncern Almaz-Antey - rosyjski producent systemów rakietowych, dostarczanych separatystom na Wschodzie Ukrainy. Rakieta ziemia-powietrze tego producenta miała zestrzelić malezyjski samolot. Ponadto Unia zamroziła dziś aktywa finansowe Rosyjskiego Banku Komercyjnego oraz linii lotniczych Dobrolot.

Czarna unijna lista, utworzona w odpowiedzi na ukraiński kryzys, liczy obecnie 95 osób i 23 firmy oraz instytucje.