Z inicjatywy szefa MSW Jacka Cichockiego powstał zespół, który ma przygotować zmianę przepisów umożliwiającą zwiększenie kontroli nad wykorzystaniem przez służby m.in. danych telekomunikacyjnych - poinformowała w poniedziałek PAP rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak.

W skład zespołu wchodzą przedstawiciele MSW, MAC, UKE i KPRM. Jak wyjaśniła rzeczniczka MSW, chodzi o zmiany w kilkunastu ustawach i aktach prawnych, które mają m.in. zwiększyć ochronę danych telekomunikacyjnych.

Jedna z rozpatrywanych propozycji przewiduje powoływanie w każdej służbie pełnomocnika, który miałby zajmować się ochroną takich danych. Zgodnie z kolejną - służby mogłyby kierować zapytania np. do operatorów tylko w sprawach dotyczących przestępstw zagrożonych karą co najmniej do trzech lat więzienia.

Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski zapewnił PAP, że policja występuje o tego rodzaju dane w ściśle określonych przypadkach. "Pozyskiwanie informacji od operatorów ma zawsze na celu ustalenie sprawców danego czynu" - powiedział Sokołowski.

"Kilka lat temu ustalenie, u którego z operatorów funkcjonuje dany numer telefonu było łatwiejsze. Natomiast od połowy 2009 r. policja, aby uzyskać dane abonenta albo billingi, jest zmuszona wysłać co najmniej pięć zapytań do największych operatorów telefonii komórkowej i kilku telefonii stacjonarnych. Tak więc, w sprawie jednego numeru pojawia się kilka zapytań" - powiedział rzecznik KGP.

Zaznaczył, że dodatkowo, aby uzyskać pełną informację o konkretnym numerze telefonu, trzeba przesłać do operatorów oddzielne zapytania o każdą z potrzebnych informacji - dane aktywacyjne karty i numer IMSI, numer aparatów IMEI, z którymi karta współpracowała, dane abonenta czy billing. "Tak więc po raz kolejny w jednej sprawie pojawia się kilka zapytań" - powiedział Sokołowski.

Rzecznik policji zwrócił uwagę na to, że czasami podejrzana osoba korzysta z kilku lub kilkunastu telefonów, często je zmieniając. "Aby uzyskać niezbędne dane, potrzebnych jest bardzo wiele zapytań, choć dotyczą one tylko jednej sprawy i jednego podejrzanego. Dobrym przykładem jest niedawna sprawa dotycząca rozbicia jednej z grup przestępczych. Sprawcy mieli ponad sto telefonów. A więc w tym przypadku jest jedna sprawa, a mamy kilkaset zapytań" - powiedział Sokołowski.

Policjanci nieoficjalnie mówią, że bez sięgania po tego typu informacje nie można byłoby rozwiązać wielu spraw dotyczących np. porwań, zaginięć, napadów czy stalkingu.

Polska jest krajem, którego służby najczęściej w Europie sięgają po billingi

Według "Gazety Wyborczej", która o sprawie napisała w poniedziałek, Polska jest krajem, którego służby najczęściej w Europie sięgają po billingi. W ubiegłym roku sądy, prokuratura, policja i inne służby sięgały po nasze dane o połączeniach 1 mln 856 tys. 888 razy. To o prawie pół miliona więcej niż w 2010 roku, a o 800 tys. więcej niż w 2009 roku - czytamy w przysłanym PAP komunikacie fundacji Panoptykon, która jest jedną z organizacji pozarządowych występujących przeciw prawnemu obowiązkowi retencji danych.

Gdy w styczniu 2011 r. rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz wystąpiła do premiera Donalda Tuska o zmianę zasad dostępu służb specjalnych do billingów obywateli i "dostosowanie go do standardów konstytucyjnych", zwróciła m.in. uwagę, że służby pytając o billingi i podobne dane nie muszą uzyskiwać na to zgody sądu - jak jest to konieczne przy stosowaniu tzw. kontroli operacyjnej (podsłuchy, podgląd, kontrola korespondencji).

Szef MSW Jacek Cichocki mówił, że rząd nie będzie bronił obecnych rozwiązań

Dziś przepisy nie ograniczają katalogu przestępstw, przy których służby mogą sięgać po billingi, a operatorzy mają obowiązek udostępniania im tych danych w każdym przypadku, gdy się o to zwrócą, nawet "on line". Prawo przewiduje też, że billingi można przechowywać przez dwa lata - to najdłuższy okres przewidziany przez unijną dyrektywą retencyjną.

W październiku ub. roku Cichocki poiformował, że gotowa jest już propozycja ograniczenia dostępu służb do danych telekomunikacyjnych obywateli. Od marca do końca września w Kolegium ds. Służb Specjalnych działał specjalny zespół. Jak podkreślał Cichocki, opracował on szczegółowe propozycje mające na celu ograniczenie okresu przechowywania billingów do jednego roku, ograniczenie zakresu ich wykorzystywania do ścigania poważnych przestępstw oraz zwiększenie kontroli nad wykorzystywaniem tych danych, w tym powołanie pełnomocników do spraw ochrony danych. Zarazem Cichocki uznał postulat RPO o sądowej kontroli nad bilingami za "mało funkcjonalny".

W poniedziałek minister administracji i cyfryzacji Michał Boni poinformował, że jeszcze w maju pod obrady parlamentu ma trafić nowe prawo telekomunikacyjne, dotyczące kwestii retencji; przepisy mogłyby obowiązywać już od początku 2013 roku.