Stołeczna prokuratura wszczęła w środę z urzędu śledztwo w sprawie udaremnienia wtorkowej egzekucji komorniczej w hali KDT. Za takie przestępstwo grozi do 3 lat więzienia.

Postępowanie Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ dotyczy stosowania przemocy i gróźb bezprawnych wobec funkcjonariusza publicznego i osób przybranych mu do pomocy - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mateusz Martyniuk.

Dodał, że przyjęta kwalifikacja jest wstępna, a śledczy będą badać także wszelkie inne okoliczności związane z zajściami. Obecnie prokuratura czeka na materiały z policji, a także na zapis z kamer monitoringu miejskiego.

Na razie do prokuratury nie wpłynęły zawiadomienia w sprawie - zapowiadali je sami kupcy oraz prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

We wtorek, podczas postępowania komornika, który w imieniu miasta odzyskał teren zajmowanej od początku roku nielegalnie przez kupców hali, doszło do starć towarzyszącej mu ochrony, straży miejskiej i policji z kupcami i przybyłymi w okolice hali chuliganami.

Kupcy z KDT: co z towarem wartym "grube miliony"?

Prezes spółki Kupieckie Domy Towarowe Dariusz Połeć poinformował, że spółka złoży doniesienie do prokuratury na działania komornika, który przekroczył swoje uprawnienia. Zawiadomienie będzie dotyczyć także agencji ochrony, która miała - jego zdaniem - użyć siły niezgodnie z prawem.

"Miasto postąpiło skandalicznie, pani prezydent na obywateli miasta - w tym zapewne na część swoich wyborców - wysłała zastępy siepaczy" - ocenił Połeć.



Pytany o przyszłość spółki i ewentualny udział w przetargu na działkę przy ulicy Okopowej, na której kupcy mieliby wybudować swój nowy obiekt handlowy powiedział, że sprawa jest "raczej nieaktualna, bo kupcy stracili pracę, a bezrobotnym nikt nie udzieli kredytu". Odnosząc się do zaproponowanej przez miasto ceny działki, która wynosi obecnie 65 mln zł powiedział, że jest to kwota zaporowa, która ma uniemożliwić kupcom jej nabycie. "Taka cena jest co najmniej dziwna w dobie recesji" - ocenił i przypomniał, że w marcu miasto proponowało tę działkę za 45 mln zł.

Połeć stwierdził, że kupcy nadal gotowi są do rozmów z miastem, bo jak się wyraził "są ludźmi kompromisu".

Rzecznika Krajowej Rady Komorniczej Iwona Karpiuk-Suchecka powiedziała wcześniej, że komornik nadal przebywa wewnątrz hali. Jego postępowanie w środę ma się zakończyć; rzeczy pozostawionych przez kupców pilnować będzie powołany przez komornika dozorca. "Majątek pozostały wewnątrz hali będzie wydawany właścicielom. Komornik spotka się dziś w tej sprawie z przedstawicielami miasta" - powiedziała.

Schetyna: dobrze oceniam akcję policji pod KDT

Wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna dobrze ocenia interwencję policji w czasie wtorkowej egzekucji komorniczej w Kupieckich Domach Towarowych w Warszawie. Gorzej, jego zdaniem, wyglądały działania wynajętej przez komornika agencji ochrony.

"Policja wkroczyła wtedy, kiedy miała wkroczyć, to znaczy kiedy został zaatakowany urzędnik państwowy, urzędnik publiczny - komornik, który realizował decyzję sądu" - powiedział dziennikarzom w środę przebywający we Lwowie Schetyna.



Wicepremier zaznaczył, że na prośbę komornika asysta policji miała doprowadzić go "do skutecznego rozpoczęcia czynności". "Patrzymy na to przez pryzmat akcji agencji ochrony, ona nie była - delikatnie powiem - najbardziej profesjonalna w tej pierwszej części, ale też taka była decyzja komornika, władz miasta i sądu. Policja wkroczyła wtedy, kiedy złamane zostało prawo" - zaznaczył Schetyna.

Jego zdaniem akcja policji była zadowalająca i przeprowadzona tak, aby opróżnić halę i zapewnić spokój na ulicy. Jak poinformował brało w niej udział 400 funkcjonariuszy.

"Uważam, że akcja była dobrze przeprowadzona, trudno ją podważyć. Najważniejsze, że była skuteczna i że wszystko zostało wyegzekwowane" - powiedział Schetyna.

Wicepremier zaznaczył, że decyzja o użyciu sił policyjnych została podjęta, gdy w ruch poszły petardy, kamienie i gaz. "Decyzja o użyciu sił policyjnych została podjęta, kiedy agencja ochrony po raz drugi nie dała sobie rady z wkroczeniem do sali targów i został zaatakowany komornik" - podkreślił.

Schetyna tłumaczył, że akcja musiała zostać przygotowana

Poinformował, że decyzję o tym podjął komendant stołeczny Adam Mularz w porozumieniu z komendantem głównym policji.

Według szefa MSWiA komornik i agencja ochrony nie użyły odpowiednich środków do opróżnienia KDT. "Wiadomo było, że będzie twarda walka, zresztą zapowiadali to najemcy i kupcy, że będą oponować przeciwko egzekucji komorniczej" - zauważył.