Wiceszefowa sejmowej komisji finansów publicznych Aleksandra Natalli-Świat (PiS), prezentując dziś w Sejmie wniosek Prawa i Sprawiedliwości o odwołanie ministra finansów Jacka Rostowskiego, zarzuciła mu przyjęcie nierealnych założeń do budżetu na rok 2009 już w momencie jego uchwalania.

Posłanka PiS przekonywała, że zostały postawione w ubiegłym roku także złe priorytety, tj. uchwalenie deficytu budżetowego na poziomie ok. 18 mld zł i szybkie dążenie do wejścia do strefy euro, co zdaniem rządu miało być lekarstwem na kryzys. Przypominała, że premier Donald Tusk we wrześniu 2008 r. stwierdził, iż Polska przyjmie euro w 2011 r.

"PO nie tylko nie zna się na gospodarce, ale nie chce słuchać głosów i porad płynących od różnych środowisk" - oświadczyła Natalli-Świat. Zarzuciła, że rząd i minister finansów koncentrują się na tworzeniu dobrego wizerunku. "Jego błędy (Rostowskiego) mają poważniejsze konsekwencje. Działania jego resortu - dezorganizowanie wydatkowania środków publicznych - dezorganizują również prace innych ministerstw" - podkreśliła.

Oceniła, że obecny minister finansów "doprowadził do tego, że 2008 r. zakończył się dziurą budżetową". "W efekcie wiele resortów, szczególnie MON i MSWiA nie mogły uregulować swoich zobowiązań. Jednak pan minister nie wyciągnął z tego żadnych wniosków. Nadal uważał, że najlepszą reakcją na zmieniające się warunki jest brak reakcji" - powiedziała.

Natalli-Świat mówiła, że po tym jak negatywne zjawiska kryzysowe "rozlały się na świecie", jej ugrupowanie postulowało urealnienie założeń budżetu: poziomu deficytu, wpływów podatkowych i wysokości prognozowanego wzrostu gospodarczego.

"Wchodziliśmy z założenia, że bezpieczniej jest przyjąć niższe, ale realistyczne dane niż w trakcie roku dokonywać zmian. Nowelizacja budżetu to nie tylko prestiżowa porażka, żaba do przełknięcia dla ministra finansów, to zmiany utrudniające realizację wydatków zadań publicznych" - podkreślała.

"Skrajnie nieodpowiedzialne dezorganizowanie finansów publicznych"

Jak zaznaczyła, utrzymywanie budżetu, o którym wszyscy wiedzą, że jest nierealny, to "skrajnie nieodpowiedzialne dezorganizowanie finansów publicznych". Jej zdaniem, taka sytuacja spowodowała spowolnienie wydatkowania środków publicznych, które mogłyby pomagać naszej gospodarce. Tłumaczyła, że ministerstwa nie wiedząc, ile mają środków i nie chcąc zostać z niezapłaconymi fakturami, wstrzymywały się z decyzjami.

"To jest nasz podstawowy zarzut. W ten sposób ministerstwo finansów, w ten sposób pan minister Rostowski, zamiast przeciwdziałać kryzysowi, dodatkowo go pogłębia" - oceniła posłanka PiS.



"Rząd nie realizuje pakietu antykryzysowego"

Natalli-Świat zarzuciła też rządowi, że nie realizuje pakietu antykryzysowego. Według niej, Plan Stabilności i Rozwoju przyjęty w zeszłym roku, choć zawierał słuszne projekty, miał charakter propagandowy. "Do dziś zrealizowano ok. 1/4 zamierzeń z tego dokumentu, mimo że w samym dokumencie czytamy, że wszystkie wymienione w pakiecie projekty legislacyjne, inicjatywy i rozporządzenia zostaną przyjęte przez rząd do końca grudnia" - zaznaczyła posłanka.

Polityka ministra finansów Jacka Rostowskiego to gorączkowe poszukiwanie dodatkowych dochodów dla budżetu; metodą ma być m.in. drenaż dywidendowy spółek skarbu - mówiła Natalli-Świat.

"Wypłata dywidendy doprowadzi do +wysuszenia+ spółek Skarbu Państwa z gotówki. Planuje się wypłacić cały zysk z PKO BP w kwocie ok. 2,8 mld zł. Połowa z tych pieniędzy trafi do prywatnych akcjonariuszy" - powiedziała Natalli-Świat. Podkreśliła, że wypłata dywidendy ma nastąpić mimo zaleceń Komisji Nadzoru Finansowego i NBP.

"Polski rząd chce osłabić największy krajowy bank wtedy, kiedy potrzebne jest rozwinięcie akcji kredytowej i kiedy najłatwiej jest to uzyskać poprzez działania banku o kapitale krajowym, banku, na który Skarb Państwa ma decydujący wpływ" - argumentowała posłanka PiS.

"Działania Rostowskiego nie budują zaufania do Polski"

W ocenie Natalli-Świat działania Rostowskiego nie budują zaufania do Polski, a "jego wypowiedzi kreują dodatkowe zamieszanie i niepewność".

"Od wielu tygodni trwają dywagacje jak będą wyglądały w najbliższym czasie obciążenia podatkowe. Były informacje o tym, że ministerstwo finansów pracuje nad podatkiem ekologicznym, teraz mówi się o podnoszeniu innych podatków - mówiła posłanka.

Wypomniała ministrowi finansów przekazanie do Komisji Europejskiej - jak to określiła - "nierzetelnych danych" o poziomie deficytu za rok 2008. "Fakt, że Polski rząd nie był świadom, że na koniec zeszłego roku deficyt wyniósł 3,9 proc. pokazuje, że mechanizmy kontroli budżetowej nie działają sprawnie" - tłumaczyła Natalli-Świat.

Jak podkreślała, takie sytuacje nie budują zaufania do polskich finansów publicznych i polskiego rządu. Posłanka PiS oceniła, że Rostowski nie panuje nad swoim resortem.