Projekty zmian w ustawie o finansach publicznych - poselski, senacki i rządowy - dotyczące m.in. dyscypliny budżetowej, zobowiązań wobec budżetu oraz orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego trafią do specjalnej podkomisji - zdecydowała w środę sejmowa komisja finansów.

Pierwsze czytanie tych projektów miało miejsce w środę podczas posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Komisja ta zdecydowała, że dalsze prace nad nimi powinny być kontynuowane w specjalnie w tym celu powołanej podkomisji.

Projekt Nowoczesnej przewiduje wprowadzenie nowego mechanizmu dyscyplinującego finanse publiczne. Obecną stabilizującą regułę wydatkową miałoby zastąpić tzw. saldo strukturalne sektora finansów publicznych (saldo skorygowane o cykl koniunkturalny oraz operacje o charakterze jednorazowym, według definicji stosowanej przez Komisję Europejską) w wysokości co najmniej 0 proc. PKB.

Zgodnie z projektem, jeśli w danym roku sektor finansów publicznych miałby deficyt strukturalny, to w kolejnym roku musiałby on zostać zmniejszony o co najmniej 0,5 proc. PKB.

Paulina Hennig-Kloska (N) tłumaczyła, że projekt istotnie zmienia zasady zarządzania finansami publicznymi. Wyjaśniła, że nowych reguł można by nie stosować w wyjątkowych sytuacjach - np. klęski żywiołowej, stanu wyjątkowego itp. Wskazała, że podobne rozwiązania mają Niemcy i Wielka Brytania.

"Na pewno musimy się zastanowić nad reformą finansów publicznych. W zasadzie przez ostatnie lata reforma finansów publicznych nie znalazła się na agendzie żadnej ekipy rządzącej. To jest ostatni moment (...) bo wiemy, że dziś, gdyby powtórzyła się sytuacja spowolnienia gospodarczego, z jakim mieliśmy do czynienia w 2008 r., to nie jesteśmy w stanie obronić słynniej polskiej zielonej wyspy w Europie, bo nie mamy przestrzeni do dalszego zwiększania zadłużenia naszego kraju, które zbliża się do konstytucyjnej granicy 60 proc. PKB" - powiedziała posłanka.

Janusz Cichoń z PO przyznał, że obecna reguła wydatkowa wymaga pewnej korekty, ale - jego zdaniem - proponowana przez Nowoczesną zmiana jest radykalna. Zaproponował dokonanie przeglądu obecnej reguły i wpisanie jej do Konstytucji. "W praktyce najlepsza reguła na skutek doraźnych potrzeb i oczekiwań może być zmieniania i gubi swój sens" - powiedział. Według niego należy dokonać takiej korekty, która dawałyby szanse na ustabilizowanie finansów publicznych w dłuższym okresie.

Zastrzeżenia wobec projektu wyraził Jan Szewczak z PiS. "To formuła pobożnych życzeń i truizmów bardzo dyskusyjnych dziś na świecie" - ocenił. Wskazał, że nie tylko Polska ma większe wydatki od dochodów, a jedyny zrównoważony budżet mają Niemcy.

"A to, że Niemcy mają taki dobry budżet powoduje, że Portugalczycy, Hiszpanie i inni mają trochę gorszy budżet" - powiedział. "Jakoś Komisja Europejska nie karze tych państw, bo ma świadomość, że dalsze zaciskanie pasa tych państw w zakresie wydatków może prowadzić tylko do odchudzania anorektyka i skutków z tego wynikających" - mówił.

Dodał, że przewidziane w projekcie zaciskanie pasa uniemożliwiałoby transfery socjalne, choć wcale nie byłoby gwarantem pobudzenia inwestycji. "Sam projekt troszkę się rozmija z dzisiejszą rzeczywistością na świecie i UE" - zaznaczył.

Reprezentujący resort finansów wiceminister Leszek Skiba poinformował, że rząd ma negatywne stanowisko wobec propozycji Nowoczesnej. Wskazał m.in, że bazuje ona na deficycie strukturalnym, który odzwierciedla relację deficytu budżetowego do potencjalnego PKB. Tymczasem potencjalny PKB jest miarą techniczną, hipotetyczną, którą można badać za pomocą wielu technik ekonometrycznych.

"Lepiej trzymać się obecnej reguły wydatkowej, niż bazować na deficycie strukturalnym" - mówił. Wyjaśnił ponadto, że gdyby dziś rząd bazował na regułach zawartych w projekcie, musiałby podwyższyć podatki, albo obniżyć wydatki o ok. 56 mld zł.

Dyskusji nie wzbudziły pozostałe projekty zmian w ustawie o finansach publicznych - rządowy i senacki.

Dokument przygotowany przez senatorów ma na celu dostosowanie ustawy do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z ubiegłego roku. Uznał on, że przewidziane w ustawie wyłączenie z zakresu informacji publicznej wszystkich dokumentów wytwarzanych przez audytora, innych niż plan audytu oraz sprawozdanie z wykonania planu audytu, jest niedopuszczalnym ograniczeniem prawa dostępu do informacji publicznej.

Natomiast projekt rządowy ma m.in. ułatwić uzyskanie umorzenia np. zobowiązań wobec budżetu. Przewiduje zrównanie sytuacji prawnej przedsiębiorców i innych podmiotów w zakresie udzielania preferencji w spłacie należności i reguluje zasady ulg w należnościach cywilnoprawnych udzielanych z urzędu i na wniosek dłużnika. Zgodnie z projektem należności cywilnoprawne mogą być umarzane w całości lub w części.

Projekt ujednolica również, jak wynika z uzasadnienia, przesłanki udzielenia preferencji w spłacie należności, gdy stanowią one "ważny interes dłużnika" lub "interes publiczny". Wprowadza też możliwość niedochodzenia należności o charakterze cywilnoprawnym przypadających jednostce samorządu terytorialnego, gdy kwota wraz z odsetkami nie przekracza l00 zł.

W dokumencie uzupełniono definicję środków publicznych stanowiących niepodatkowe należności budżetowe o charakterze publicznoprawnym o przychody państwowych funduszy celowych. Wyliczono też rodzaje ulg, które mogą zostać udzielone przez właściwy organ na wniosek zobowiązanego oraz określa kryteria udzielania określonych ulg. Jak wskazano w uzasadnieniu, konieczność zmiany wynika z orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz), wydanych wobec Polski. (PAP)