PiS zachowuje się tak, jakby trwała jeszcze kampania wyborcza - rozdaje obietnice bez pokrycia, rozdaje pieniądze, mnoży i ściga wrogów politycznych - tak mijający we wtorek rok od wygranej Prawa i Sprawiedliwości ocenia b. prezydent Bronisław Komorowski.

"Ja być może jestem trochę staromodnym politykiem, bo zawsze mi się wydawało, że trochę inaczej się siły polityczne i politycy zachowują w czasie przedwyborczym, w czasie wyborów, tuż po wyborach i w czasie, kiedy już się dźwiga ciężar odpowiedzialności kraju na własnych plecach. Odnoszę wrażenie, że obecna ekipa rządząca zachowuje się trochę tak, jakby wybory jeszcze trwały" - powiedział Komorowski dziennikarzom po zakończeniu konferencji pt. "Cyberbezpieczeństwo. Piąte pole walki", które organizował w Warszawie jego instytut.

Według niego, "w klasycznej polityce demokratycznej" odpowiedzialne siły w pierwszym okresie, kiedy dysponują jeszcze energią zwycięstwa, większością w parlamencie, zawsze podejmują najtrudniejsze wyzwania, "biorąc na tapetę te kwestie, które nie zawsze są popularne społecznie", ale są konieczne dla rozwoju kraju.

"Tu jest odwrotnie - tak, jakby kampania wyborcza trwała, jeszcze się ściga wrogów politycznych, mnożąc zastępy wrogów i przeciwników, jeszcze się rozdaje pieniądze, a nie inwestuje w rozwój kraju i jeszcze się rozdaje obietnice bez pokrycia, tak jakby to było apogeum kampanii wyborczej" - mówił Komorowski.

Jego zdaniem, po roku rządów "trzeba już mieć poczucie odpowiedzialności za państwo i za naród".

Rok temu Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne, zdobywając 235 mandatów poselskich i 61 senackich, co pozwoliło na samodzielne rządy.