Wielka trzydniowa konferencja naukowa, która obejmie ogromny wachlarz tematów związanych z węgierską rewolucją 1956 r., rozpoczęła się w czwartek w Egerze. Uczestnicy będą m.in. dyskutować o pamięci tamtych wydarzeń.

„Z całą pewnością tak dużej konferencji o 1956 r. jeszcze na Węgrzech nie było. Uczestniczą w niej nie tylko historycy, ale też socjologowie, ekonomiści, politolodzy, psycholodzy i muzykolodzy” – powiedział PAP szef współorganizującej konferencję Fundacji Instytut '56, historyk Janos M. Rainer.

Organizatorzy, w tym Uniwersytet Karolya Esterhazyego z Egeru oraz instytut socjologii Uniwersytetu Petera Pazmanya z Budapesztu, nie zapraszali do udziału w konferencji „1956 a socjalizm. Kryzys i ponowne przemyślenie" konkretnych osób, tylko poprosili o zgłaszanie się chętnych z całych Węgier. W rezultacie udział w obradach weźmie ponad 250 osób, głównie z młodego pokolenia.

„Pięć-sześć podtematów jest takich, że właściwie stanowią osobną konferencję. Na przykład pamięć o 1956 r.: jak ją zachowywano, co się z nią stało powiedzmy od 56 do 89 r. i potem, jakie stawiano pomniki, jakie utwory muzyczne filmy i utwory literackie jej poświęcano” – powiedział Rainer. Inne równie rozległe obszary to Kościół – rola Kościoła i wiary w latach 50. i podczas zrywu oraz zachowanie Kościoła – czy rola robotników w tej rewolucji.

Obradujący zajmą się też np. tematami uchodźców węgierskich i emigracji po 56 r., sztuki poświęconej tej rewolucji czy licznymi wątkami dotyczącymi historii lokalnych.

Zdaniem Rainera pamięć o 56 r. można podzielić na dwa okresy: od upadku rewolucji do 1989 r. oraz po zmianie ustrojowej. W tym pierwszym upamiętnianie rewolucji było na różne sposoby ograniczane i przejawiało się głównie w skali mikro: poprzez samizdat, w środowiskach opozycji czy rodziny, chociaż w tym czasie „na świecie to właśnie 1956 r. paradoksalnie zdefiniował wizerunek Węgier, i to w bardzo pozytywny sposób” - podkreślił. Po 1989 r. to się całkowicie zmieniło i można już było 1956 r. swobodnie upamiętniać.

„Miało to kilka konsekwencji. Jedną z nich jest to, że rok 56 odegrał ogromną rolę w przemianach na Węgrzech. Wyzwolenie pamięci o nim jest jednocześnie wyzwoleniem węgierskiej pamięci w ogóle, jak również po trosze wyzwoleniem całego węgierskiego społeczeństwa. Można już było opowiadać historie z przeszłości i odgrywały one wielką rolę w oddalaniu się społeczeństwa węgierskiego od kadaryzmu. Wcześniej bowiem nie miało ono złego mniemania o kadarowskim socjalizmie” – zaznaczył Rainer.

Inną konsekwencją było to, że pamięć o roku 56 jest według Rainera „dość nieklarowna i niejednolita, bo w swoim czasie nie przerodziła się w wielką pamięć kolektywną”. Jak zaznaczył, zaskakująco dużo osób jeszcze dziś sądzi, że 1956 rok był kontrrewolucją. „Nie dlatego, że są marksistami-leninistami czy kadarystami, tylko po prostu tego uczono ich w szkołach i nie za bardzo się nad tym słowem zastanawiali” – powiedział.

Powstanie węgierskie, nazywane również rewolucją węgierską, wybuchło 23 października 1956 roku. Jego uczestnicy domagali się przywrócenia wolności słowa i innych swobód obywatelskich oraz pełnej niezależności od ZSRR. Rozpoczęta 4 listopada interwencja wojsk sowieckich w ciągu kilku tygodni krwawo stłumiła powstanie. Władzę na Węgrzech przejął wówczas marionetkowy rząd Janosa Kadara.

Represje wobec uczestników węgierskiego powstania trwały jeszcze długo po ostatecznym zdławieniu wolnościowego zrywu. W czasie walk zginęło ponad 2500 osób. Po upadku powstania ponad 200 tys. ludzi wyemigrowało; kilkaset osób stracono i tysiące uwięziono.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)