Stany Zjednoczone ostrzegły, że nieskoordynowane operacje i manewry w północnej Syrii sprzyjają dżihadystycznemu Państwu Islamskiemu (IS). Pentagon wezwał w poniedziałek Turcję i niektóre opozycyjne ugrupowania syryjskie, by przestały zwalczać się nawzajem.

W oświadczeniu powtórzono także stanowisko USA, według którego kurdyjskie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) powinny wycofać się na wschód od rzeki Eufrat, i wyrażono przekonanie, że takie przemieszczenie "w znacznej mierze już się odbyło".

Bojownicy YPG, którzy są znaczącą siłą walczącą z Państwem Islamskim w Syrii, są wspierani przez Stany Zjednoczone. Jednak Turcja uważa YPG za organizację terrorystyczną, powiązaną z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK).

Jak pisze AFP, walki koncentrują się na południe od syryjskiego miasta Dżarabulus, odbitego w ubiegłym tygodniu przez sprzyjających Ankarze rebeliantów. "IS nie jest obecne na południe od Dżarabulusu" - zwrócił uwagę Pentagon.

Tureckie siły zbrojne przeprowadziły w ciągu minionych 24 godzin 57 ataków artyleryjskich na 16 celów bojowników w północnej Syrii - poinformowało w poniedziałek tureckie źródło wojskowe. Celem uderzeń były "przemieszczające się ugrupowania terrorystyczne" - podano. Źródło nie sprecyzowało jednak, czy chodzi o bojowników YPG, czy Państwa Islamskiego.

Starcia sił tureckich z niektórymi syryjskimi ugrupowaniami opozycyjnymi w północnej Syrii jako "niedopuszczalne" skrytykował w poniedziałek na Twitterze specjalny wysłannik prezydenta USA w koalicji walczącej z Państwem Islamskim Brett McGurk. Wezwał uczestników walk do skoncentrowania się na wojnie z IS, które - jak podkreślił - stanowi "śmiertelne i powszechne zagrożenie".

Także w poniedziałek minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu oskarżył YPG o dokonywanie "czystek etnicznych" na północy Syrii. Dodał, że YPG próbuje obsadzać swymi ludźmi tereny odebrane Państwu Islamskiemu.

Podkreślił, że celem wspieranej przez Turcję operacji syryjskich rebeliantów wokół miast Manbidż i Dżarabulus na północy Syrii jest oczyszczenie tego regionu z dżihadystów z IS. Cavusoglu wezwał też siły YPG, aby natychmiast wycofały się na wschód od Eufratu.

Rzecznik YPG Redur Xelil powiedział natomiast agencji Reutera, że twierdzenia władz Turcji, iż YPG walczą na zachód od Eufratu, są nieprawdziwe i są pretekstem do zajmowania syryjskiego terytorium.

W niedzielę siły tureckie i sprzymierzone z nimi opozycyjne ugrupowania syryjskie zajęły w północnej Syrii terytorium kontrolowane przez Syryjskie Siły Demokratyczne, w których skład wchodzi także kurdyjska milicja YPG.