Szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen wyraził w sobotę obawę, iż w reakcji na próbę puczu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan będzie umacniał swój autorytarny system rządzenia. Jego zdaniem NATO i UE muszą się temu przeciwstawić.

Turcja jest w wyniku polityki Erdogana krajem bardzo podzielonym; należy spodziewać się, że w reakcji na ten pucz Erdogan będzie próbował rozbudowywać autorytarny system władzy - powiedział Roettgen w wywiadzie dla publicznej telewizji ARD.

Jego zdaniem władze w Berlinie "nie mogą się ograniczać do biernego przyglądania się" wypadkom. "Turcja jest członkiem NATO, dlatego o sytuacji wojska, praworządności i ewentualnych brakach systemu demokratycznego trzeba mówić na forum Sojuszu" - wyjaśnił poseł współrządzącej w Niemczech partii CDU.

"NATO jest wspólnotą wartości" - podkreślił Roettgen. Jak dodał, kwestie praworządności musi poruszać także UE w negocjacjach z Turcją. "Turcja i Erdogan też są zainteresowani negocjacjami z UE. Erdoganowi zależy na ruchu bezwizowym z Unią, to byłby jego wielki sukces; nie może jednak dostać tego za darmo, musi dać coś w zamian, szczególnie w dziedzinie praworządności" - tłumaczył niemiecki parlamentarzysta.

Zdaniem Roettgena, Erdogan już obecnie przekroczył "czerwoną linię", jeśli chodzi o prawa człowieka, zwalniając "nieoczekiwanie i bez żadnego uzasadnienia" prawie 3 tys. sędziów i prokuratorów. To pierwsze posunięcie, które pokazuje, jak głęboko zamierza ingerować w wymiar sprawiedliwości - ocenił deputowany CDU.

Roettgen ostrzegł, że jeżeli UE zgodzi się bez żadnych warunków na ruch bezwizowy z Turcją, to Erdogan odniesie wielki sukces w polityce wewnętrznej, który pozwoli mu na umocnienie autorytarnej władzy. "Europejczycy nie mogą stać się wspólnikami autorytarnych ambicji Erdogana" - zaznaczył szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu. (PAP)