Względny spokój panuje w czwartek w Aleppo na północnym zachodzie Syrii - podał Reuters, powołując się na mieszkańców miasta, gdzie wszedł w życie rozejm uzgodniony przez USA i Rosję. Trwające tam walki sił rządowych i opozycji prowadziły do ofiar wśród cywili.

O uzgodnieniu rozejmu poinformował w środę Departament Stanu USA. Reżim w Damaszku ogłosił za pośrednictwem oficjalnej agencji prasowej Sana i państwowej telewizji, że ma zamiar respektować zawieszenie broni w Aleppo przez 48 godzin, począwszy od godziny 1 w czwartek (od północy czasu polskiego).

Niemniej armia oskarżyła rebeliantów o złamanie rozejmu, twierdząc, że w nocy przeprowadzili ostrzał kontrolowanych przez syryjską armię dzielnic mieszkalnych.

Z kolei mieszkaniec jednej ze wschodnich dzielnic, które są opanowane przez rebeliantów, powiedział Reuterowi, że choć w nocy latały nad nimi wojskowe odrzutowce, nie było żadnych bombardowań. Dodał, że spokój skłonił mieszkańców do wyjścia na ulice, gdzie więcej niż zwykle sklepów było otwartych.

Również źródła Reutera w szeregach rebeliantów podały, że nie odnotowano żadnego ostrzału dzielnic wschodnich ze strony sił rządowych.

Pod koniec lutego USA i Rosja ustaliły wprowadzenie w Syrii zawieszenia broni, ale nie obowiązywało ono w stosunku do Frontu al-Nusra, syryjskiego odłamu Al-Kaidy, który jest aktywny w Aleppo, ani wobec dżihadystów z Państwa Islamskiego.

W syryjskiej wojnie od wybuchu konfliktu w 2011 roku zginęło 270 tys. osób.(PAP)