Ubiegająca się o nominację prezydencką Partii Demokratycznej Hillary Clinton oceniła we wtorek, że zamachy w Brukseli wzmocnią jedność sojuszników w walce z terroryzmem. Zapowiedziała, że Stany Zjednoczone będą wspierać swoich europejskich partnerów.

Clinton podkreśliła, że mimo porannych zamachów w Brukseli terroryści nie osiągną zakładanych celów.

"Dzisiejsze ataki tylko wzmocnią nasz sojusz oraz wolę pokonania terroryzmu i radykalnego dżihadyzmu na całym świecie" - napisała była amerykańska sekretarz stanu w oświadczeniu.

Do zamachów w Brukseli odniósł się także konkurent Clinton w wyścigu o nominację Demokratów Bernie Sanders. Jego zdaniem akty terroru w stolicy Belgii były "brutalnym przypomnieniem, by społeczność międzynarodowa wspólnie zniszczyła" Państwo Islamskie. Senator z Vermont podkreślił, że "tego typu barbarzyństwo nie może trwać".

Jednocześnie Sanders złożył wyrazy współczucia dla rodzin i bliskich ofiar, jak to określił "kolejnej tchórzliwej próby sterroryzowania niewinnych cywilów". Podobnie jak Clinton zapewnił, że Stany Zjednoczone będą wspierać swoich europejskich sojuszników.

Wcześniej na temat ataków terrorystycznych w Brukseli wypowiedzieli się politycy ubiegający się o nominację prezydencką Partii Republikańskiej.

W dwóch zamachach terrorystycznych w Brukseli zginęło 34 ludzi, a ponad 200 zostało rannych. Do zamachów doszło na międzynarodowym lotnisku w Brukseli oraz na stacji metra w pobliżu siedzib instytucji europejskich. Do ataków przyznało się Państwo Islamskie (IS).