Grzegorz Schetyna uważa, że zapowiedź strony ukraińskiej o wrześniowych rozmowach na temat włączenia Polski do negocjacji w sprawie rozwiązania konfliktu w Donbasie, to dyplomatyczny gest grzecznościowy. Minister spraw zagranicznych mówił o tym w wywiadzie dla TVP Info.

Schetyna powiedział, że zapowiedź ukraińskich władz jest po to, "by nie było nam przykro, czy żebyśmy nie czuli się postawieni na oucie". Zastrzegł przy tym, że Polska jest bardzo zaangażowana w obecnie prowadzone rozmowy, utrzymując kontakt ze stronami bezpośrednio w nich uczestniczącymi. Szef MSZ dodał, że do końca roku należy wspierać obecny, normandzki format rokowań.

Wczoraj Petro Poroszenko po rozmowach z Angelą Merkel i Francoisem Hollandem zapewniał, że rozszerzanie formatu rozmów o nowe kraje nie jest potrzebne. Jednak dziś Kijów sugeruje, że takie rozszerzenie może być przedmiotem rozmów. Kostiantyn Jelisiejew z administracji prezydenta Poroszenki poinformował, że Kijów i Warszawa kontaktują się w tej sprawie. Jak dodał, dziś rozmawiał z doradcą prezydenta Andrzeja Dudy. Wynikiem rozmów było ustalenie, że na początku września do Kijowa przyjedzie specjalny wysłannik polskiego prezydenta. Po tym jak przedwczoraj prezydent Duda zaproponował, by poszerzyć grono państw, które powinny uczestniczyć w negocjacjach, komentowano, że to działanie, nie było konsultowane z rządem Ewy Kopacz.

Szef polskiej dyplomacji dodał w TVP Info, że nie traktuje przedwczorajszej propozycji Andrzeja Dudy dotyczącej włączenia Polski do rozmów w Mińsku, jako przejawu "złej woli". Dodał przy tym jednak, że prezydent powinien prowadzić politykę zagraniczną we współpracy z rządem, a jego propozycję określił jako "niezręczność".

Odniósł się też do słów posłanki PiS Beaty Szydło. Kandydatka PiS na premiera przypomniała, że to minister spraw zagranicznych mówił, iż format normandzki - z udziałem Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec - nie jest skuteczny. "Pan minister Grzegorz Schetyna, możemy zacytować jego wypowiedź, powiedział o tym, że sprawy Ukrainy, bezpieczeństwo naszego regionu, to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą musi być omawiane i musi być rozwiązywane przy współudziale Polski" - podkreśliła Szydło.

"To było pod koniec zeszłego roku, 2014, kiedy trwały walki, kiedy był bombardowany Mariupol" - mówił Schetyna w TVPInfo. Podkreślił jednak, że potem zostało podpisane porozumienie w Mińsku , sytuacja zaczęła się zmieniać . "Wtedy mówiliśmy i to był bardzo czytelny głos na poziomie Unii europejskiej - rozszerzmy tę formułę" - wyjaśniał. Ale dodał, że sytuacja jest zupełnie inna niż ta sprzed roku i dlatego należy wspierać tych, którzy rozmawiają i czekać na zakończenie tych rozmów.

Pytany, czego będzie dotyczyła zapowiadana przez prezydenta korekta polityki zagranicznej, Grzegorz Schetyna powiedział, że obejmuje ona między innymi rozwój placówek dyplomatycznych, także w Afryce czy Azji. Grzegorz Schetyna podkreślił, że rządowi zależy, aby promować polskich przedsiębiorców na świecie. "Jestem przekonany, że prezydent będzie tu pomagał rządowi" - mówi szef polskiej dyplomacji.