Marek G. wcześniej usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna oblał matkę łatwopalną substancją, podpalił, po czym zadał jeszcze kilka ciosów siekierą. 68-letnia kobieta zmarła.
28-latek nie przyznał się do zarzutów. Złożył krótkie wyjaśnienia. Grozi mu nawet dożywocie.
W mieszkaniu, w którym doszło do tragedii, były dwie pracownice MOPSu. Jedna z nich jest poparzona. Trafiła do szpitala, ale lekarze zgodzili się na jej przesłuchanie.