W 2014 r. wzrosła konsumpcja nie tylko drobiu, lecz także wieprzowiny i wołowiny.
Ubiegłoroczny spadek cen wpłynął na zmianę jadłospisu Polaków. Zmniejszyły się choćby ceny wołowiny, która potaniała o 2 proc. W rezultacie po raz pierwszy od ośmiu lat zwiększyła się – o prawie 7 proc. – konsumpcja tego rodzaju mięsa. – Z jednej strony to cieszy, z drugiej jednak wołowiny nadal jemy bardzo mało. W przeliczeniu na jednego mieszkańca to zaledwie 1,6 kg rocznie – wskazuje w rozmowie z DGP prof. Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Przypomina, że przed ćwierćwieczem Polak zjadał średnio 16,4 kg tego mięsa, a w 2000 r. – 7,1 kg.
Bardzo niski poziom konsumpcji wołowiny notowany w Polsce od kilkunastu lat wynika z różnych przyczyn. Ostatnie drobne odbicie spożycia wystąpiło w 2005 r., ale szybko zostało zniwelowane. Wiele osób zrezygnowało z jedzenia tego mięsa po epidemii choroby szalonych krów (BSE), która wystąpiła na Zachodzie w latach 90. ubiegłego wieku. Dla innych barierą okazała się cena wołowiny, która rosła z roku na rok. Po naszym wstąpieniu do Unii Europejskiej w 2004 r. spadła również podaż wołowiny, przede wszystkim w związku z gwałtownym wzrostem jej eksportu do krajów Wspólnoty.
Jednak w ubiegłym roku nastąpiła zasadnicza zmiana – ceny tego produktu zaczęły spadać. To zachęciło część osób do zakupu wołowiny. Jednak przełomu nie było, ponieważ wciąż jest ona relatywnie droga, zwłaszcza dla rodzin z nieznacznymi i przeciętnymi dochodami. Pod koniec ubiegłego roku za kilogram mięsa wołowego z kością trzeba było zapłacić prawie 26 zł, a za tego rodzaju mięso bez kości – ponad 32 zł.
W tej sytuacji rosła też konsumpcja zdecydowanie tańszego drobiu – do 26,9 kg na osobę. On także potaniał – w ostatnich dwóch latach o 3,5 proc., do nieco ponad 6,9 zł za kilogram. Mimo to wzrost jego konsumpcji był mały (1,5 proc.). Potencjał wzrostu spożycia drobiu jest wątpliwy, i tak jemy go znacznie więcej, niż wynosi średnia dla mieszkańców Unii Europejskiej, która w ubiegłym roku osiągnęła poziom 21,9 kg. Konsumpcja mięsa drobiowego jest u nas wysoka nie tylko ze względu na niską cenę, lecz także z tego powodu, że przygotowanie z niego posiłku jest łatwiejsze i szybsze niż w przypadku wołowiny i wieprzowiny.
Z szacunków Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika również, że pozycję odbudowuje w naszej diecie tradycyjny schabowy. W ubiegłym roku konsumpcja mięsa wieprzowego wzrosła o 8,5 proc., do 38,5 kg na jednego mieszkańca. Tu też pomógł spadek cen – mięso wieprzowe z kością potaniało o około 8 proc. Ceny spadły w związku ze wzrostem podaży na rynku wywołanej ograniczeniem eksportu, między innymi z powodu afrykańskiego pomoru świń i rosyjskiego embarga. – W tym roku konsumpcja mięsa wieprzowego może jeszcze wzrosnąć, ponieważ sprzyjać mu będzie realny wzrost płac, przy niewielkich wahaniach zmian cen tego produktu – podsumowuje w rozmowie z nami prof. Krystyna Świetlik.
1,6 kg tyle wołowiny zjadł w 2014 r. statystyczny Polak
26,9 kg do takiej wartości wzrosła konsumpcja drobiu w przeliczeniu na mieszkańca
38,5 kg takie było w Polsce spożycie mięsa wieprzowego na głowę mieszkańca