15 zabitych i ponad 30 rannych - to bilans strat ukraińskich wojsk w Zagłębiu Donieckim w ciągu ostatniej doby. Poinformował o tym minister obrony Stepan Połtorak. Według niego, to najkrwawsze 24 godziny na wschodzie Ukrainy od września ubiegłego roku.

Minister Połtorak powiedział, że najbardziej zacięte walki trwają koło Debalcewa - ważnego węzła kolejowego. Siły ukraińskie są tam częściowo otoczone przez separatystów. Chodzi między innymi o Wuhlehirsk - miejscowość, która przechodzi z rąk do rąk. Bojówkarze mają tam do dyspozycji 25 dział artyleryjskich i 8 wyrzutni rakiet, i ściągają nowe siły, w tym ciężki sprzęt: czołgi, wozy piechoty i transportery. Według Połotoraka, wśród przysłanego przez Rosjan uzbrojenia jest armata samobieżna Pion, czyli Piwonia, kalibru 203 milimetry.

Wczoraj w Debalcewie zginęło 2 cywilów, a 7 zostało rannych. Z miasta uciekają mieszkańcy. Tylko wczoraj w zorganizowanych grupach wyjechało z niego 310 osób, większość do Swiatohirska koło Słowiańska. Dla tych, którzy zostali w Debalcewie, ukraińskie władze organizują pomoc humanitarną. Cywile wywożeni są też z innych miejscowości położonych w pobliżu miejscowości, gdzie bojówkarze prowadzą swoją ofensywę. Między innymi ze Szczastia w obwodzie ługańskim wywieziono do Siewierodoniecka prawie trzydzieścioro dzieci.

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko poinformował, że w wyniku ostrzału w Debalcewie i Awidijewce są braki w dostawach wody, ciepła i prądu. W 12 miejscowościach obwodu ługańskiego i 12 obwodu donieckiego nie ma o ogóle lub częściowo gazu. W 42 miejscowościach obwodu donieckiego nie ma światła.

Do Ługańska i Doniecka dotarł kolejny "biały konwój" z pomocą humanitarną dla Ukrainy. Dwunasty już rosyjski konwój przejechał granicę dziś rano. 80 ciężarówek dotarło do Doniecka, także 80 - do Ługańska.

Według Moskwy, konwoje zawierają żywność, leki i inne produkty pierwszej potrzeby. Ukraińcy twierdzą jednak, że w ten sposób Rosjanie przywożą nie tylko pomoc humanitarną, ale też broń i paliwo dla separatystów. Zazwyczaj po przybyciu konwoju zwiększa się liczba ataków na ukraińskie pozycje. Część pomocy trafia do ludności Zagłębia Donieckiego.