O warunkach, jakie w nich panują Irena Lipowicz powiadomiła Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i czeka na odpowiedź resortu.
"Nasz Dziennik" podkreśla, że część jednostek znajduje się w stanie bardzo znacznej degradacji technicznej, narażając funkcjonariuszy na utratę zdrowia. W fatalnym stanie znajdują się między innymi dachy - niektóre z nich nie były remontowane od 40 lat, przeciekają, spadają z nich dachówki. Okna są wypaczone i zimą wymagają prowizorycznego izolowania kocami.
Komisariaty są zbyt ciasne. Nie dość, że brakuje miejsc na przechowywanie archiwów czy dowodów rzeczowych, to zdarza się, że funkcjonariusze muszą prowadzić pewne czynności służbowe z zatrzymanymi w szatni. Brakuje też pomieszczeń socjalnych, sprzętu AGD, a mundury bywają źle uszyte.