Premier Donald Tusk ma już poparcie większości unijnych przywódców, ale panuje przekonanie, że decyzja o obsadzie stanowisk powinna zapaść jednomyślnie. Tak naprawdę dopiero kiedy wszyscy europejscy liderzy zasiądą przy stole i odkryją karty, będzie wiadomo, czy jest jednomyślność. Jeśli chodzi o kandydaturę Donalda Tusa, to unijni dyplomaci zalecają ostrożność, bo w przeszłości wielu pewniaków przegrywało.
Sam premier od kilku dni unika kontaktu z dziennikarzami a przed szczytem powiedział tylko, że najlepsze jest milczenie. Przerwała je natomiast jego główna konkurentka premier Danii Helle Thorning-Schmidt, która powiedziała, że nie ubiega się o unijne stanowisko. Ale chwilę później szef Parlamentu Europejskiego stwierdził „jest jeszcze wielu kandydatów i kandydatek". Pewne wydaje się natomiast już to, że szefową unijnej dyplomacji zostanie Włoszka, Federica Mogherini.