Hiszpania popiera amerykańskie ataki z powietrza na sunnickich bojowników w Iraku. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w wydanym komunikacie podkreśliło, że grupy te są zagrożeniem dla ludności cywilnej, a przede wszystkim chrześcijan i mniejszości etnicznej Jazydów.

Od tygodni Madryt z niepokojem śledzi rozwój wydarzeń w Iraku: najpierw postanie Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL), potem ogłoszenie przez dżihadystów odbudowy we wschodniej Syrii i zachodnim Iraku kalifatu, a ostatnio powstanie Islamskiego Państwa (IS).

Hiszpania zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie niesie dżihad. Zdaniem policji, co miesiąc z Półwyspu Iberyjskiego wyjeżdża na front do Syrii i Iraku 40 ochotników, ostatnio nawet kobiety.

Dlatego MSZ w wydanym komunikacie wyraził poparcie dla decyzji Stanów Zjednoczonych o atakach lotniczych. "Grupy terrorystyczne nazywające siebie Islamskim Państwem stanowią niebezpieczeństwo dla mieszkańców Iraku, przede wszystkim cywilów, kobiet i dzieci, mniejszości religijnych i etnicznych” - napisano w dokumencie. MSZ wyraził w nim też zaniepokojenie łamaniem praw człowieka w Iraku.