Rosjanie przejęli ukraińską korwetę "Tarnopol", stacjonującą w Sewastopolu. Stało się tak w wyniku szturmu około 20 uzbrojonych marynarzy z Floty Czarnomorskiej i żołnierzy krymskiej samoobrony.

Rzecznik MON na Krymie Władysław Selezniow poinformował, że 15-20 uzbrojonych osób wtargnęło na pokład okrętu. Wykorzystywano granaty hukowe, słychać było także strzały z broni automatycznej. Jeden z oficerów znajdujących się na korwecie poinformował, że żaden z oficerów nie złamał przysięgi, czyli nie przeszedł na stronę samozwańczych władz Krymu lub Rosji. Wszyscy opuścili okręt i udali się na ląd.

Wczoraj Rosjanie postawili załodze okrętu ultimatum - albo się poddają, albo rozpoczyna się szturm. Ukraińcy nie chcieli spełnić ich żądań. Rosyjscy wojskowi zaczęli rzucać granaty w okolicach korwety, a wieczorem wtargnęli na jej pokład.

W Sewastopolu wcześniej podniesiono rosyjskie flagi na trzech ukraińskich okrętach. Rosjanie siłą przejęli też dwa inne statki wojenne. Poddają się ukraińscy żołnierze w jednostkach lądowych. Władze w Kijowie już oficjalnie mówią o tym, że obecnie trzeba ustalić z Moskwą warunki ewakuacji wojskowych i ich rodzin na terytorium kontynentalnej Ukrainy.