Szef SLD sceptycznie odnosi się do zmian w rządzie. Leszek Miller mówił w radiowej Jedynce, że ruch premiera to "próba trwania za pomocą przetrwania".

Według gościa Polskiego Radia Donald Tusk kupuje czas, gdyż nowe twarze ogniskują uwagę opinii publicznej. Zdaniem przewodniczącego Sojuszu szef rządu zyska w ten sposób dwa, najwyżej trzy tygodnie.

"To nie zmiana, a zamiana. Gdyby premier zaczął od zaprezentowania nowych priorytetów, jakiegoś nowego strategicznego programu i powiedział: a teraz przedstawiam ludzi, którzy najlepiej go zrealizują, to wyglądałoby to znacznie poważniej" - powiedział Leszek Miller. Wczoraj Donald Tusk ogłosił, że z jego gabinetem pożegna się 7 ministrów.

Ministra środowiska Marcina Korolca zastąpi Maciej Grabowski. Jednym z jego zadań ma być przyspieszenie prac nad regulacjami dotyczącymi wydobycia gazu łupkowego.
Andrzej Biernat zostanie nowym ministrem sportu. Z fotelem ministerialnym żegna się Joanna Mucha.

Joanna Kluzik-Rostowska zastąpi Krystynę Szumilas w resorcie edukacji. Lena Kolarska-Bobińska zastąpi Barbarę Kudrycką w ministerstwie nauki. Elżbieta Bieńkowska, szefowa resortu rozwoju regionalnego, który został połączony z ministerstwem transportu, otrzymała również stanowisko wicepremiera.

Rafał Trzaskowski, eurodeputowany zastąpi Michała Boniego w resorcie administracji. Z kolei ministra finansów Jacka Rostowskiego zastąpi Mateusz Szczurek.