Holendrzy nie są zdziwieni abdykacją królowej, choć żegnają ją z żalem. Królowa Beatrix ogłosiła swoją decyzję wczoraj wieczorem. Tron obejmie jej najstarszy syn 45-letni Wilhelm Aleksander.

Czas na zmianę pokoleniową, zresztą zapowiadaną od dawna - mówią Holendrzy. "Mama", jak ją nazywali, wybrała właściwy moment - 75 lat to czas, by przekazać panowanie synowi. Przeważa nadzieja, że następca tronu będzie im równie oddany co Beatrix i tak samo zdecydowany jak ona.

Dla Holendrów to nowa sytuacja, bo przez półtora wieku rządziły nimi cztery królowe. Teraz będą się musieli przyzwyczaić do króla. Dyskusja o abdykacji Beatrix przeniosła się też do sąsiedniej Belgii i sprowokowała mieszkańców tego kraju do pytań o rodzinę królewską, czyli - kiedy ustąpi 79-letni król Albert II? Nie brak krytycznych opinii, że w Holandii o możliwej abdykacji dyskutowano od kilku lat, a w Belgii to wciąż temat tabu. Są też ironiczne komentarze, że królowa Beatrix miała to szczęście, że mogła ustąpić i mieć pewność, iż na tronie zasiądzie odpowiedzialny i mądry człowiek, czego o synach Alberta II powiedzieć nie można.