W karambolu na drodze E 4 w Szwecji uczestniczyło 100 samochodów. Zginęły 3 osoby, do szpitali przewieziono 18-ro rannych; połowa z nich jest poważnie poszkodowana. 25 osób odniosło lżejsze obrażenia i po opatrzeniu mogły się udać się do domów.

Podczas konferencji prasowej z udziałem przedstawicieli służby zdrowia, służb ratowniczych i policji poinformowano, że w niemal 4-kilometrowej masie stłoczonych pojazdów na obu pasach drogi jest 50 wozów osobowych i 50 około ciężarówek w tym część z przyczepami. Jest też wśród nich samochód cysterna straży pożarnej.

Karambol bez Polaków

W szwedzkim karambolu na drodze E4 najprawdopodobniej nie uczestniczył żaden obywatel Polski. Taką informację przekazał Informacyjnej Agencji Radiowej Stanisław Cygnarowski z Konsulatu Generalnego Polski w Malmoe.

Konsulat kontaktował się ze szpitalem w Helsingborgu, do którego trafiła największa liczba poszkodowanych. Z informacji przekazanych przez placówkę wynika, że żaden Polak nie ucierpiał w wypadku.

Karambol rozegrał się częściowo na wiadukcie przebiegającym nad rozlewiskiem niewielkiej rzeczki na północ od miasta Helsingborg w południowej Szwecji. Jego przyczyną była prawdopodobnie mgła, padający śnieg i śliska nawierzchnia drogi, co przy większych szybkościach utrudniało hamowanie.

Obecnie trwają prace nad otwarciem zablokowanej w obu kierunkach przez rozbite samochody trasy. Przewiduje się, że przejazd nią będzie możliwy dopiero jutro rano.
Jak do tej pory ani policja szwedzka ani Konsulat Generalny RP w Malmoe, nie mają żadnych informacji o uczestnictwie obywateli polskich w tym karambolu.