Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął śledztwo przeciwko należącej do jednego z liderów antyputinowskiej opozycji Aleksieja Nawalnego firmie Ałłekt, której zarzuca zagarnięcie 100 mln rubli (3,25 mln dol.) na szkodę partii Sojusz Sił Prawicy (SPS).

Poinformował o tym w poniedziałek rzecznik Komitetu Śledczego Władimir Markin.

SPS to liberalno-demokratyczna partia, która działała w latach 1999-2008. Jej przywódcami byli Borys Niemcow, Nikita Biełych i Leonid Gozman. Od 1999 do 2008 roku formacja ta była reprezentowana w Dumie Państwowej, izbie niższej parlamentu Rosji.

Według Komitetu Śledczego w kwietniu 2007 roku SPS zawarł z firmą Nawalnego umowę na usługi reklamowe. Na mocy tej umowy SPS przelał na rachunek bankowy Ałłektu około 100 mln rubli. Większość tych środków trafiła następnie na konta "firm-krzaków". Komitet Śledczy utrzymuje też, że nie istnieją dokumenty potwierdzające wykonanie przez firmę Nawalnego zamówionych usług.

Nawalny zaprzeczył, jakoby dopuścił się jakichkolwiek nadużyć na szkodę SPS, a Gozman określił informacje ogłoszone przez Komitet Śledczy mianem "kolejnej prowokacji" i "totalnej bzdury".

Jest to już co najmniej trzecie dochodzenie, które Komitet Śledczy prowadzi przeciwko Nawalnemu. 20 grudnia postawił on opozycjoniście zarzuty oszustw finansowych i prania pieniędzy. Współoskarżonym w tej sprawie jest jego brat Oleg Nawalny.

Bracia są podejrzani o zagarnięcie 55 mln rubli (1,8 mln dolarów) należących do jednej z zachodnich firm kurierskich. Jak utrzymuje Komitet Śledczy, większość tej kwoty wydali oni na własne potrzeby, a część, w celu legalizacji, wpłacili na rachunek firmy, której są współwłaścicielami wraz ze swoimi rodzicami.

Natomiast w lipcu Komitet Śledczy przedstawił Aleksiejowi Nawalnemu zarzut spowodowania strat materialnych w przedsiębiorstwie Kirowles w obwodzie kirowskim w europejskiej części Rosji, gdzie w swoim czasie Nawalny był społecznym doradcą gubernatora Nikity Biełycha. Biełych objął tę funkcję w grudniu 2008 roku po odejściu z SPS.

Dochodzenie przeciw Nawalnemu w związku ze sprawą Kirowlesu wszczęto w maju 2011 roku. Rok później sprawę umorzono. Następnie jednak uchylono decyzję o jej umorzeniu.

Ponadto Komitet Śledczy podejrzewa, że Nawalny jako doradca Biełycha może mieć związek ze sprzedażą po zaniżonej cenie jednej z gorzelni w obwodzie kirowskim. Dochodzenie w tej sprawie Komitet Śledczy wszczął 18 grudnia.

36-letni Aleksiej Nawalny - adwokat, bloger i aktywista walczący z korupcją - to jeden z przywódców protestów przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml. Stoi na czele wyłonionego w internetowym głosowaniu Komitetu Koordynacyjnego, który wypracowuje strategię dla antyputinowskiej opozycji.

Znany jest przede wszystkim ze swej walki o przejrzystość w biznesie. Od kilku lat nabywa mniejszościowe udziały w koncernach kontrolowanych przez państwo, a następnie na swoim blogu ujawnia wykryte w nich nieprawidłowości. Uruchomił też poświęcony korupcji portal RosPil.

Aktualnie zasiada w radzie dyrektorów (radzie nadzorczej) Aerofłotu, największego przewoźnika lotniczego w Rosji. Jego kandydaturę zgłosił Narodowy Bank Rezerw (NRB), kontrolowany przez sympatyzującego z przeciwnikami Putina biznesmena Aleksandra Lebiediewa, współwłaściciela opozycyjnej "Nowej Gaziety". NRB posiada około 15 proc. akcji Aerofłotu. Pakiet kontrolny w tej spółce - 51,17 proc. udziałów - należy do państwa.

O Nawalnym stało się głośno w 2010 roku, gdy określił putinowską Jedną Rosję mianem "partii oszustów i złodziei".

Odmówił kandydowania w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku. Jego zdaniem zmiana władzy w Rosji nastąpi nie w wyniku wyborów, lecz buntu "szerokich mas ludowych" przeciwko "skorumpowanej wierchuszce".