Były premier Leszek Miller zapowiedział, że nie weźmie udziału w niedzielnej konwencji SLD Lewica Razem. Jak wyjaśnił, nie widzi swojego miejsca na konwencji, dlatego że Sojusz, jako kandydata na prezydenta Warszawy wystawił Andrzeja Rozenka.

W niedzielę odbędzie się konwencja wyborcza Koalicyjnego Komitetu Wyborczego SLD Lewica Razem pod hasłem "Wiemy jak to zrobić!". Gośćmi konwencji będą m.in.: b. prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz b. premierzy: Marek Belka i Włodzimierz Cimoszewicz.

Miller zapowiedział w środę w TVN24, że nie weźmie udziału w tej konwencji. Jako powód wskazał fakt, że SLD wystawił Andrzeja Rozenka, jako kandydata na prezydenta Warszawy.

Jak mówił, nie może głosować na Rozenka "z wielu powodów", przede wszystkim dlatego, że przez cztery lata obserwował tego polityka i "on występował konsekwentnie i zaciekle przeciwko postulatom społecznym i socjalnym, które SLD wysuwał w Sejmie".

"Jego wrażliwość lewicowa - ta społeczna i socjalna - nie była zauważalna wtedy, kiedy mógł podejmować decyzje, jako poseł (Ruchu Palikota-PAP) na Sejm" - dodał.

Pytany, jak to się stało, że "jego ukochana partia" wystawia kogoś takiego na prezydenta miasta, b. premier odparł, że nie wie. "Gdybym był w tej sprawie konsultowany, powiedziałbym o swoich zastrzeżeniach" - podkreślił.

Pytany na kogo będzie głosował w wyborach samorządowych w Warszawie powiedział, że się zastanawia. Jak dodał, nie podjął ostatecznej decyzji, ale będzie to albo Rafał Trzaskowski, albo Jan Śpiewak