MSZ Rosji zarzuciło w poniedziałek władzom Ukrainy podejmowanie "destrukcyjnych kroków" w związku z podpisaniem przez prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę dekretu w sprawie wygaśnięcia zawartego w 1997 r. traktatu o przyjaźni, współpracy i partnerstwie z Rosją.

W wystosowanym oświadczeniu rosyjski resort dyplomacji zarzucił władzom w Kijowie dążenie do służenia "cudzym interesom geopolitycznym" i gotowość do "zrywania więzi budowanych przez wieki przez wiele pokoleń wspólnych przodków".

"Obecny kryzys pomiędzy naszymi krajami nieuchronnie zostanie przezwyciężony. Jednak jest jasne, że odbudowywać stosunki trzeba będzie już z innymi, bardziej odpowiedzialnymi politykami ukraińskimi" - głosi oświadczenie.

Władze Ukrainy uzasadniają nieprzedłużanie traktatu z 1997 roku dokonaną przez Rosję aneksją ukraińskiego Krymu i sytuacją na wschodzie kraju, gdzie prorosyjscy separatyści powołali samozwańcze "republiki ludowe".

Traktat o przyjaźni między Ukrainą a Federacją Rosyjską został podpisany w 1997 roku, a wszedł w życie 1 kwietnia 1999 roku. Zawarty został na 10 lat. Jego działanie przedłużało się automatycznie na kolejne 10-letnie okresy, jeżeli żadna ze stron nie wyrażała woli wyjścia z układu co najmniej na sześć miesięcy przed upływem kolejnego okresu. O zamiarze wypowiedzenia porozumienia Poroszenko poinformował w sierpniu br.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)