Hiszpański parlament zagłosuje w piątek nad wotum nieufności dla premiera Mariano Rajoya w związku z oskarżeniami korupcyjnymi wobec kilkudziesięciu osób powiązanych z rządzącą centroprawicową Partią Ludową (PP) - zadecydował w poniedziałek Kongres Deputowanych.

Chociaż debata dotycząca Rajoya miała początkowo odbyć się w czerwcu, przewodnicząca Kongresu Deputowanych Ana Pastor powiedziała, że pierwsza sesja plenarna w tej sprawie odbędzie się w czwartek, a druga w piątek - informuje portal dziennika "El Pais".

Wniosek o konstruktywne wotum nieufności złożyła opozycyjna Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE), wystawiając jako kandydata na szefa rządu swojego przywódcę Pedro Sancheza.

Jak wskazuje Reuters, opozycyjne partie "wykorzystują słabość" premiera po tym, gdy 29 osób związanych z PP zostało w zeszły czwartek skazanych przez Sąd Najwyższy m.in. za płatną protekcję, fałszerstwa i pranie brudnych pieniędzy. PP nakazano również zapłatę 245 tys. euro za czerpanie korzyści z "efektywnego systemu instytucjonalnej korupcji" w latach 1999-2005.63-letni Rajoy, stojący na czele rządu od 2011 roku, zapowiedział, że ma zamiar dokończyć swoją czteroletnią kadencję, a działania opozycji nazwał oportunistycznymi. Podkreślił, że wyroki skazujące nie dotyczyły żadnego z członków jego gabinetu. W czerwcu 2017 roku polityk przetrwał już głosowanie w sprawie wotum nieufności.

"Jest nam bardzo przykro, że były osoby, które wykorzystywały Partię Ludową w celu wzbogacenia się" - powiedział w poniedziałek rzecznik tego ugrupowania Pablo Casado. Dodał, że głosowanie nad wotum nieufności dla Rajoya jest nieodpowiedzialne i zagraża hiszpańskiej gospodarce.

PSOE dysponuje 84 mandatami w Kongresie Deputowanych. By jej wniosek został przyjęty, musi uzyskać 176 głosów. Poparcie dla socjalistów zapowiedziało już lewicowe Podemos z 67 mandatami w niższej izbie parlamentu.

Socjaliści i Podemos muszą szukać wsparcia liberalnego Ciudadanos lub mniejszych regionalnych partii, które - jak wskazuje Reuters - "przedstawią wymagające warunki w zamian za swoje poparcie" (np. uwolnienie aresztowanych katalońskich polityków).

Przewodząca w sondażach Ciudadanos opowiada się za nowymi wyborami i wyklucza poparcie Sancheza. W sobotę sekretarz generalny tej partii Jose Manuel Villegas powiedział, że jest zaniepokojony "rządem Frankensteina", który może wyłonić się w przypadku dojścia do władzy PSOE. Przewodniczący Ciudadanos Albert Rivera stwierdził z kolei w poniedziałek, że nie jest gotowy, by układać się z "regionalnymi nacjonalistami i populistami".

Sanchez otwarcie popierał działania rządu podczas kryzysu politycznego wokół ubiegłorocznego referendum niepodległościowego w Katalonii - czytamy w "El Pais". Obecnie twierdzi, że "przyjmie poparcie proniepodległościowych partii katalońskich, by pozbawić władzy Rajoya", ale zaznacza, że nie będzie z nimi negocjował.