Hiszpańska żandarmeria (Guardia Civil) przeszukała w czwartek pomieszczenia kilku barcelońskich instytucji w związku z rzekomym wspieraniem katalońskiego separatyzmu ze środków publicznych. Zatrzymano wysokiego rangą urzędnika administracji Katalonii.

Policyjna rewizja miała miejsce m.in. w czołowej proniepodległościowej organizacji katalońskiej Omnium Cultural, której lider Jordi Cuixart od października przebywa w madryckim więzieniu w związku ze zorganizowanymi 20 września protestami na ulicach Barcelony. Manifestanci zablokowali wówczas kilka obiektów rządu Katalonii, tzw. Generalitatu, w których policja przeprowadzała przeszukania dotyczące referendum niepodległościowego.

W czwartek przed południem władze Guardii Civil zaapelowały w komunikacie do władz Omnium Cultural, aby w związku z przeprowadzanymi rewizjami nie zwoływała manifestacji ulicznej.

Tymczasem jak ujawniło kierownictwo Sądu Najwyższego Katalonii (TSJC), głównym celem czwartkowych przeszukań jest zdobycie informacji o wspieraniu z publicznych pieniędzy nielegalnego, zdaniem hiszpańskiego Trybunału Konstytucyjnego, referendum niepodległościowego z 1 października.

Podczas zakończonej po południu operacji policyjnej, która prowadzona była również w siedzibie katalońskiego rządu, zatrzymany został Antoni Molons, sekretarz Generalitatu do spraw promocji i spraw obywatelskich. Po kilkugodzinnym przesłuchaniu i postawieniu mu zarzutów buntu i defraudacji środków publicznych został wypuszczony na wolność.

Molons był jednym z nielicznych członków Generalitatu, który nie został odwołany po publikacji przez Madryt 28 października ub.r. decyzji o cofnięciu autonomii Katalonii. Tego dnia zdymisjonowany został gabinet Carlesa Puigdemonta oraz ponad 130 wysokich rangą urzędników. Wówczas też zapadła decyzja o przedterminowych wyborach, zaplanowanych na 21 grudnia.

Dotychczas proniepodległościowym partiom katalońskim, które zdobyły większość w wyborach, nie udało się sformować nowego rządu. Pozostający w Belgii z obawy przed aresztowaniem Puigdemont zrzekł się kandydowania na urząd premiera, a inny zainteresowany tą funkcją, Jordi Sanchez, nie może jej pełnić, gdyż przebywa w zakładzie karnym.

Sanchez, były szef działającej na rzecz niepodległości regionu organizacji Zgromadzenie Narodowe Katalonii (ANC), jest podobnie jak Cuixart oskarżony o bunt w związku z barcelońską demonstracją zorganizowaną 20 września.

Na początku marca dziennik “La Vanguardia” ujawnił, że ministerstwo finansów w Madrycie poprosiło władze Katalonii o informacje na temat transferów pieniężnych dokonywanych od 2015 r. przez firmy i osoby publiczne na rzecz działań służących secesji regionu, w tym na organizację referendum niepodległościowego.

Według katalońskiego dziennika na liście potencjalnych sponsorów separatystów jest ponad 60 podmiotów, w tym około 50 firm.

Marcin Zatyka (PAP)