Poseł PO Cezary Grabarczyk ocenił, że postawienie mu zarzutów poświadczenia nieprawdy w toku postępowania o wydanie pozwolenia na posiadanie broni palnej to działania mające zastraszyć opozycję. "Nie złamałem prawa" - podkreślił w wygłoszonym w poniedziałek w Łodzi oświadczeniu.

B. minister infrastruktury i sprawiedliwości w rządach PO-PSL zarzuty usłyszał w poniedziałek w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach, gdzie został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Dotyczą one poświadczenia nieprawdy w toku postępowania w 2012 roku o wydanie pozwolenia na posiadanie broni palnej.

"Sprawa, w związku z którą byłem dziś w Katowicach, została już zbadana przez niezależną prokuraturę w 2015 roku. Zakończyła się umorzeniem. Dziś prokuraturą kieruje zawodowy polityk i stawiane zarzuty mają zastraszyć opozycję. Ale opozycja zastraszyć się nie da, a dobrego imienia będę bronił w sądzie" - oświadczył Grabarczyk podczas konferencji prasowej w Łodzi.

Zaznaczył, że nie złamał prawa i liczy na sprawiedliwy wyrok.

Pytany o szczegóły zdobycia pozwolenia na broń odpowiedział, że do tej pory nie komentował tej sprawy, a szczegóły związane z częścią praktyczną i teoretyczną egzaminu zawarł w swoich zeznaniach w 2015 roku.

"Opis tych zdarzeń będę przedstawiał przed sądem. Tego wymaga skuteczność przyjętej linii obrony" – zakończył łódzki parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej.

Z poniedziałkowego komunikatu Prokuratury Krajowej wynika, że w toku postępowania przygotowawczego prowadzonego w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach ustalono, że Grabarczyk 19 marca 2012 r., w związku z prowadzonym na jego wniosek postępowaniem o wydanie pozwolenia na posiadanie broni palnej bojowej, poświadczył nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne w dokumentach wystawionych w toku tego postępowania w postaci: protokołu z egzaminu w sprawie wydania pozwolenia na broń, karty egzaminacyjnej z teoretycznej części egzaminu i listy obecności z tej części egzaminu, karty egzaminacyjnej z praktycznej części egzaminu i listy obecności z tej części egzaminu oraz listy wyników strzelań.

Według śledczych swojego czynu poseł PO dopuścił się w celu osiągnięcia korzyści osobistej i w porozumieniu z ustalonymi funkcjonariuszami Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, którzy byli uprawnieni do wystawienia dokumentów. Funkcjonariusze ci przekroczyli przysługujące im uprawnienia poprzez wystawienie dokumentów i potwierdzenie odbycia i przebiegu egzaminu, który faktycznie nie został przeprowadzony.

Jak napisano w komunikacie, w efekcie 19 marca 2012 r. doszło do wydania, z rażącym naruszeniem prawa, decyzji pozwalającej na posiadanie przez Cezarego Grabarczyka, mimo niespełnienia przewidzianych przepisami wymogów, dwóch jednostek broni palnej bojowej. Tego dnia doszło także do wydania zaświadczenia uprawniającego do nabycia przez Cezarego Grabarczyka broni palnej.

W zawiązku z tym prokurator w poniedziałek ogłosił Grabarczykowi zarzut popełnienia przestępstwa z art. 271 par. 1 i 3 kodeksu karnego (poświadczenie nieprawdy przez funkcjonariusza publicznego co do okoliczności mającej znaczenie prawne – w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej; zagrożony karą do 8 lat), a także art. 231 par. 1 i 2 (przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków w działaniu na szkodę interesu publicznego lub prywatnego - w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej; zagrożony karą do 10 lat).

W listopadzie ub. roku poseł PO zrzekł się immunitetu w związku z prowadzonym w jego sprawie śledztwem dot. legalności zdobycia pozwolenia na broń. Sprawa związana z bezprawnym wydaniem pozwolenia na broń przez Komendę Wojewódzką Policji w Łodzi doprowadziła w 2015 r. do dymisji Grabarczyka ze stanowiska ministra sprawiedliwości. (PAP)

autor: Bartłomiej Pawlak