Przyjęcie bez poprawek zmiany rozszerzającej granice obrony koniecznej przy odpieraniu napaści na mieszkanie, dom, lokal czy ogrodzony teren zarekomendowały w poniedziałek Izbie dwie senackie komisje. Początek posiedzenia Senatu zaplanowano na wtorek.

Za pozytywnym zaopiniowaniem nowelizacji w formie uchwalonej ponad tydzień temu przez Sejm opowiedziało się 12 członków komisji ustawodawczej oraz praw człowieka, praworządności i petycji, przeciw był jeden.

Akceptacji komisji nie uzyskała propozycja poprawki złożona przez Jana Rulewskiego (PO), zgodnie z którą przepis miałby zostać uzupełniony o przypadki odpierania napaści nie tylko w domu, ale także np. w samochodzie należącym do zaatakowanego.

Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł odpowiadał Rulewskiemu, że takie uzupełnienie przepisu mogłoby spowodować, iż prawo do obrony koniecznej byłoby "zbyt szerokie" i trudne w interpretacji. "W samochodzie nie powinienem się czuć w tym samym stopniu bezpiecznie co w domu, jest to jednak zupełnie inna sytuacja" - mówił.

Warchoł dodał jednocześnie, że - według utrwalonego orzecznictwa sądów - jasne jest rozumienie takich terminów jak mieszkanie, lokal czy ogrodzony teren. "Nie musi być własności lokalu. Wystarczy, że jestem posiadaczem takiego lokalu lub zajmuję się mieszkaniem mojego sąsiada, bo on na miesiąc wyjechał na wakacje. Wtedy też mam prawo do odpierania ataku" - wskazał mówiąc o możliwych zastosowaniach nowelizacji.

Do przypadków odpierania ataków poza mieszkaniem lub ogrodzonym terenem będą odnosiły się dotychczasowe regulacje mówiące o obronie koniecznej.

Zgodnie z nowelizacją do Kodeksu karnego dopisano, że karom nie będzie podlegał ten, kto przekraczałby granice obrony koniecznej, odpierając zamach, polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu, albo przylegającego do nich ogrodzonego terenu lub odpierając zamach, poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące - czyli sposób obrony lub użyte środki nie byłyby odpowiednie do zagrożenia wynikającego z zachowania napastnika.

Obecnie kodeks stanowi, że "nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem". W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności, gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia - głosi Kk. Zgodnie z nim, nie podlega karze, kto "przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia, usprawiedliwionych okolicznościami zamachu".

"Wprowadzenie dodatkowej podstawy niepodlegania karze w sytuacji, gdy przekroczenie granic obrony koniecznej nastąpi przy odpieraniu zamachu w miejscu, które najogólniej można określić jako domostwo zaatakowanego, spowoduje, że organy ścigania nie będą musiały ustalać trudnego do zweryfikowania stanu emocjonalnego osoby odpierającej zamach" - uzasadniało taką zmianę Ministerstwo Sprawiedliwości, które przygotowało nowelizację.

Resort dodawał, że "chodzi bowiem o to, by w przypadkach napaści na dom, mieszkanie czy posesję nie stosować wobec osoby broniącej się trudnych do zweryfikowania kryteriów emocjonalnych". "Dopiero w razie stwierdzenia, że przekroczenie granic obrony koniecznej miało charakter rażący, konieczna będzie ocena, czy ktoś działał pod wpływem strachu lub wzburzenia. Jeśli tak - zastosowanie znajdzie dotychczasowa klauzula niekaralności" - wskazywało MS. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński