Demokracja zasadza się na dwóch sprawach i od tego się zaczyna: wyborach i akceptacji ich wyników - powiedział wicepremier Piotr Gliński w trakcie debaty "Polskie spory o kształt demokracji". W Polsce nastąpił efekt "odmowy akceptacji wyników wyborów, szacunku dla pewnych reguł gry" - ocenił.

Debata, która został zorganizowana w środę przez Instytut Filozofii i Socjologii PAN, odbyła się w Pałacu Staszica w Warszawie.

"Demokracja zasadza się głównie na dwóch sprawach, i od tego w ogóle się zaczyna: wyborach i na akceptacji wyników wyborów. Obie sprawy są bardzo istotne i obie sprawy różnie wyglądały w tych dwudziestu kilku latach polskiej transformacji" - ocenił wicepremier, szef MKiDN.

Wskazał, że problemy z polską demokracją wynikają z jej narodzin. "Te narodziny, jak wszyscy pamiętamy, w 1989 roku były takie, jakie były. Konsekwencja tego, że te narodziny zbudowały demokrację niedojrzałą, bo nie mogły zbudować żadnej innej, to jest oczywiste, trwa do dnia dzisiejszego" - podkreślił minister kultury.

W ocenie wicepremiera nie zbudowaliśmy demokracji na "jasnym systemie aksjologicznym, nie mówiąc już o micie założycielskim, który by wzmocnił taki system aksjologiczny, i ta polska demokracja, także w sensie instytucjonalnym od samego początku była skażona, czy zatruta najpierw postkomunizmem, potem hiperliberalizmem". "W związku z tym także, jako niedojrzała demokracja, nie mieliśmy wykształconego, dojrzałego społeczeństwa obywatelskiego, ono się wykształciło oczywiście, ale nie spełniało swoich funkcji, jak np. funkcji kontrolnej" - dodał.

Minister kultury zaprezentował także kilka tez wyjaśniających specyfikę polskiej demokracji. W opinii szefa MKiDN hiperliberalizm "doprowadził do pewnego wykluczenia czy dążności do pewnego wykluczenia, anihilacji, zdehumanizowania, pozbawienia praw demokratycznych milionów polskich obywateli".

"Druga teza jest taka, że mamy do czynienia z bardzo ostrym zderzeniem wartości - z jednej strony mamy to, co można nazwać globalizmem, hiperliberalizmem, wartościami postmodernistycznymi, z drugiej strony mamy wymiar wartości, o które mój obóz polityczny zabiega. Ja bym to określił w czterech wymiarach. Po pierwsze, kwestia odnowienia pojęcia sprawiedliwości społecznej, drugi wymiar to jest kwestia tożsamości kulturowej i wspólnoty politycznej, czy jak ktoś woli - wspólnoty narodowej, trzeci problem to jest kwestia suwerenności wspólnoty politycznej, czyli zakresu, możliwości bycia suwerennym na świecie, czwarty to jest demokracja właśnie, to jest kwestia uspołecznienia tej demokracji, czy uobywatelnienia" - powiedział Gliński. Jak mówił, to są cztery obszary, wymiary wartości, o które chodzi obecnemu rządowi.

Trzecim zjawiskiem, który przytoczył Gliński, a które w jego ocenie charakteryzuje demokrację w Polsce, jest "nagła, masowa utrata pozycji bardzo wielu grup społecznych".

"W związku z tym, że mieliśmy bardzo silne wykluczenie wielu milionów ludzi, utratę pozycji po wyborach w 2015 r. i zderzenie wartości, które narastało przez lata, (...) nastąpił efekt, który można nazwać - sytuacją odmowy akceptacji wyników wyborów, szacunku dla pewnych reguł gry" - podsumował minister kultury.

W debacie, oprócz Glińskiego, wzięli udział: Ludwik Dorn (b. wicepremier, b. minister SWiA), dyrektor CBOS, socjolog prof. Mirosława Grabowska, socjolog prof. Jacek Raciborski z Instytutu Socjologii UW, redaktor naczelny Nowej Konfederacji, politolog Bartłomiej Radziejewski oraz jako moderator dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN prof. Andrzej Rychard.(PAP)

autor: Katarzyna Krzykowska