Odwołania marszałka województwa wielkopolskiego domagają się wielkopolscy radni PiS. Ma to związek z tym, że ich zdaniem poprzednia prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej mogła pełnić funkcję niezgodnie z prawem.

Klub radnych PiS Sejmiku Województwa Wielkopolskiego (SWW) poinformował w czwartek w przesłanym PAP oświadczeniu, że b. prezes Funduszu Hanna Grunt "sprawowała swoje stanowisko jednocześnie przebywając na urlopie bezpłatnym w urzędzie marszałkowskim, gdzie pełniła funkcję dyrektora departamentu środowiska”. W opinii rzewodniczącego klubu Dariusza Szymczaka, tym samym miało dojść do złamania przepisów Prawa ochrony środowiska, które zabraniają łączenia stanowisk.

W jego opinii, odpowiedzialność za tę sytuację ponosi marszałek Marek Woźniak (PO). Klub radnych PiS domaga się od Woźniaka złożenia wyjaśnień podczas najbliższej sesji sejmiku i odwołania marszałka. Zarząd WFOŚiGW został zmieniony na początku miesiąca; wojewoda wielkopolski 3 listopada powołał na stanowisko prezesa Jolantę Ratajczak.

W oświadczeniu podano, że do przewodniczącej wielkopolskiego sejmiku, oraz szefów klubów radnych wpłynęło w czwartek pismo przewodniczącej Rady Nadzorczej WFOŚIGW w Poznaniu, z którego wynika, że Hanna Grunt obejmując stanowisko prezesa tej instytucji pozostawała w stosunku pracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego (UMWW).

Rzeczniczka marszałka Anna Parzyńska-Paschke poinformowała PAP w czwartek, że Hanna Grunt jako prezes nie była związana stosunkiem pracy z urzędem marszałkowskim. Stwierdziła też, że wniosek o odwołanie Woźniaka to odwet PiS.

Według klubu radnych PiS, sprawa byłej prezes Hanny Grunt nie jest jedyną kontrowersją dotyczącą marszałka i Funduszu. Zdaniem PiS marszałek, w związku z ostatnimi zmianami w Prawie ochrony środowiska, postanowił również wejść w konflikt z wojewodą wielkopolskim.

"Zgodnie ze znowelizowanym prawem liczba członków zarządu (WFOŚiGW) uległa zmniejszeniu z trzech do dwóch osób. Zadanie dostosowania składu osobowego zarządu do nowych przepisów spoczęło na barkach rady nadzorczej, która z obowiązku się nie wywiązała. Dlatego, zgodnie z procedurą, nowych członków zarządu miał powołać zarząd województwa na wniosek wojewody wielkopolskiego. Wojewoda z takim wnioskiem wystąpił, wskazując kandydatów na stanowiska. Odpowiedź zarządu województwa okazała się zaskakująca. Zarząd województwa z Markiem Woźniakiem na czele, bez wskazania żadnych przepisów prawa, odmówił powołania nowego prezesa i wiceprezesa” – napisano w oświadczeniu.

Jak stwierdzono, marszałek w zamian postanowił zorganizować konferencję prasową, podczas której wniosek wojewody nazwał "ultimatum".

Pod koniec października, na konferencji prasowej Woźniak skrytykował "działania centralizacyjne rządu". Podkreślił, że obecnie, na podstawie niekonstytucyjnego prawa, następuje "zawłaszczanie" WFOŚiGW. "Ostatnia nowelizacja ustawy Prawo ochrony środowiska zamyka proces przejmowania instytucji samorządowej, bo WFOŚiGW jest samorządową osobą prawną" – mówił Woźniak.

W odpowiedzi na stanowisko marszałka, biuro prasowe Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego poinformowało, że podjęte przez wojewodę działania "wynikają z obowiązujących przepisów prawa określonych ustawą Prawo ochrony środowiska".

Anna Parzyńska-Paschke w przekazanym PAP w czwartek oświadczeniu poinformowała, że Hanna Grunt została urlopowana w UMWW w dniu objęcia funkcji wiceprezesa WFOŚiGW, w oparciu o interpretację przepisów wskazującą, że to rozwiązuje konflikt spowodowany wykonywaniem pracy w dwóch miejscach jednocześnie.

"Obejmując funkcję prezesa, Hanna Grunt nie złożyła ponownie wniosku o urlop bezpłatny. W związku z tym strony uznały, że od tego dnia stosunek pracy w urzędzie marszałkowskim przestał istnieć. Pozostawanie pani Grunt w stosunku pracy w obu miejscach nie wiązało się z jakimikolwiek negatywnymi skutkami dla urzędu. Co więcej - ustawodawca nie przewidział z tego tytułu żadnych sankcji" - podała rzeczniczka marszałka.

Stwierdziła też, że wniosek o odwołanie Marka Woźniaka z funkcji marszałka należy traktować "jako odwet za krytykę pod adresem PiS i wojewody wielkopolskiego".

Sejmik może odwołać Marka Woźniaka na wniosek co najmniej 1/4 ustawowego składu, czyli 10 radnych. Klub PiS składa się z 8 radnych, a więc w celu złożenia wniosku będzie musiał szukać sprzymierzeńców. PiS liczy na to, że także inni radni poprą wniosek. (PAP)

autor: Rafał Pogrzebny