Prezydent Andrzej Duda nie jest "hamulcowym" zmian w sądownictwie; z naszej strony jest pełna gotowość do znalezienia kompromisu ws. projektów ustaw o SN i KRS - powiedział rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.

Łapiński w sobotę w rozmowie z portalem wpolityce.pl podkreślił, że prezydent Duda nie jest "hamulcowym" zmian w sądownictwie. "Tak, jak obiecał, w dwa miesiące przygotował i przedstawił projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa" - zauważył.

Zwrócił uwagę, że na poprzednie projekty ustaw o SN i KRS "czekaliśmy dwadzieścia miesięcy". "Jeśli więc prezydent przedstawił swoje projekty w dwa miesiące, to nie może być mowy o żadnym opóźnieniu" - przekonywał rzecznik prezydenta.

Łapiński wyraził nadzieję, że kwestie, w których jest różnica zdań, między prezydentem a PiS, będą "szybko zakończone" - przy zachowaniu warunków, o których mówił prezydent.

"Mulitpartyjność wyboru KRS, obiektywne kryteria przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, skarga nadzwyczajna i element kontroli społecznej w SN - to są te punkty brzegowe, których pan prezydent się trzyma" - mówił Łapiński.

Poinformował, że uzgodniono już niektóre poprawki, zaproponowane przez PiS, ale - jak zastrzegł - do innych prezydent "sformułował swoje zastrzeżenia". "Teraz jest czas na pracę prawników. Z naszej strony jest pełna gotowość do znalezienia kompromisu" - zapewnił.

"Na pewno jest już bliżej tego kompromisu, ale potrzeba jeszcze dopracowania szczegółów" - zaznaczył Łapiński.

Prezydent Duda spotkał się już cztery razy z liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim w sprawie zmian w wymiarze sprawiedliwości. Podczas ostatniej, dwugodzinnej rozmowy prezydent przekazał liderowi PiS na piśmie swoje uwagi dotyczące propozycji partii rządzącej do jego projektów ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Nie ujawniono ani treści poprawek, ani uwag prezydenta do nich.

Prezydent pod koniec września zaprezentował własne projekty ustaw o KRS i SN - dwa miesiące po tym, jak zawetował dwie ustawy przygotowane przez rząd i PiS.

Prezydencki projekt ustawy o SN wprowadza m.in.: możliwość wniesienia do SN skargi na prawomocne orzeczenie każdego sądu, przepis by sędziowie SN przechodzili w stan spoczynku w wieku 65 lat z możliwością wystąpienia do prezydenta o przedłużenie orzekania oraz utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników. Skargę nadzwyczajną do SN wnosiłoby się w terminie 5 lat od uprawomocnienia skarżonego orzeczenia; przez 3 lata mogłaby ona być też wnoszona w sprawach, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r. Skargi nadzwyczajne miałyby być generalnie badane przez dwóch sędziów SN i jednego ławnika SN.

Natomiast projekt ustawy o KRS zakłada m.in, że obecni członkowie KRS-sędziowie pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych na nowych zasadach przez Sejm (dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie - PAP). Sejm wybierałby nowych członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję; w przypadku klinczu, każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Kandydatów na członków KRS-sędziów mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko: grupa co najmniej 2 tys. obywateli oraz grupa co najmniej 25 czynnych sędziów.