Mężczyzna, który w sobotę zranił nożem w Monachium osiem osób, jest 33-letnim obywatelem Niemiec i cierpi prawdopodobnie na zaburzenia psychiczne - podała niemiecka policja. Funkcjonariusze z jednostki antyterrorystycznej SEK zatrzymali sprawcę wkrótce po ataku.

Policja odwołała alarm po południu, informując, że istnieje uzasadnione podejrzenie o popełnieniu przez zatrzymanego przestępstwa. Wcześniej służby bezpieczeństwa apelowały do mieszkańców, by pozostali w domach i unikali okolic Rosenheimerplatz i parku Ostpark.

Nożownik zaatakował w sobotę rano swoje ofiary w sześciu różnych punktach miasta, między innymi w okolicach Rosenheimerplatz. Osiem osób odniosło lekkie obrażenia. Zdaniem policji wybór ofiar był przypadkowy. Poszkodowani to sześcioro Niemców, Rumun i Włoch. Początkowo policja mówiła o sześciu zaatakowanych przechodniach i czterech osobach z ranami kłutymi.

33-letni mężczyzna jest niemieckim obywatelem zameldowanym w Monachium. Zdaniem policji powodem ataku były zaburzenia psychiczne. Sprawca nie ustosunkował się do zarzutów. Zatrzymany jest znany policji. W przeszłości oskarżony był o niebezpieczne uszkodzenie ciała.

Zdaniem policji nic nie wskazuje na religijne czy terrorystyczne podłoże czynu.

Jak pisze agencja dpa, incydent wywołał u wielu mieszkańców skojarzenia z tragicznym wydarzeniem z lipca ubiegłego roku. Pochodzący z Iranu 18-letni Niemiec David S. zastrzelił wówczas w centrum handlowym w Monachium dziewięć osób, a następnie popełnił samobójstwo.

Stolica Bawarii była wówczas przez wiele godzin sparaliżowana wskutek prowadzonej przez policję akcji poszukiwania sprawcy.