Zbigniew Brzeziński był zdeklarowanym i konsekwentnym antykomunistą, ale nie wrogiem Rosji - uważa politolog Siergiej Stankiewicz, na początku lat 90. doradca ówczesnego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna ds. politycznych.

"Był zdeklarowanym, konsekwentnym i ideowym antykomunistą, ale nie wrogiem Rosji. W ostatnich latach skorygował swój stosunek do naszego kraju" - powiedział dziennikowi "Kommiersant" Stankiewicz, obecnie ekspert działającej w Petersburgu Fundacji im. Anatolija Sobczaka.

Politolog ocenił, że korekta ta polegała na docenieniu przez Brzezińskiego wyjątkowej roli Eurazji jako kontynentu. Brzeziński "przekonująco pokazał, że na tym kontynencie skoncentrowane jest wszystko, co może wpłynąć na losy świata (...), i od tego, kto będzie w Eurazji siłą dominującą, zależy w znacznym stopniu również, kto będzie światowym liderem" - powiedział Stankiewicz.

Podkreślił, że właśnie uwzględniając tę sytuację, Brzeziński uważał, że "Stany Zjednoczone nie powinny Rosji przekształcać we wroga egzystencjalnego".

Wykazanie roli Eurazji we współczesnym świecie - jako miejsca, gdzie koncentrują się zarówno największe zasoby, jak i najgroźniejsze konflikty mogące doprowadzić do wojny na skalę światową - było "głównym osiągnięciem ostatnich lat" w myśli politologicznej Brzezińskiego - ocenił Stankiewicz.

Prof. Zbigniew Brzeziński, jeden z najbardziej wpływowych politologów i strategów polityki zagranicznej USA, a także doradca ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy'ego Cartera (1977-81), zmarł w piątek w szpitalu w stanie Wirginia w wieku 89 lat.