Sofijski Sąd Miejski, największy w Bułgarii, wydawał zezwolenia na podsłuch i śledzenie dyplomatów - wynika z raportu, o którym we wtorek poinformował przewodniczący sądu Kałojan Topałow.

Tylko w 2015 r. Sofijski Sąd Miejski, do którego napływa ponad 90 proc. takich wniosków, wydał ponad 50 zezwoleń na podsłuchy i śledzenie dyplomatów, wbrew wiedeńskim konwencjom o stosunkach dyplomatycznych i stosunkach konsularnych - głosi dokument.

Przedmiotem raportu, który jest utajniony, były działania Sofijskiego Sądu Miejskiego w zakresie wydawania zezwoleń na podsłuchy, śledzenie i filmowanie na wniosek MSW, służb specjalnych i prokuratury. Nie podano, które kraje reprezentowali podsłuchiwani dyplomaci. Nie wiadomo również, ilu dyplomatów podsłuchiwano, gdyż zwykle jeden wniosek dotyczył więcej niż jednej osoby. Nie wiadomo też, jakie było uzasadnienie wniosków.

Topałow poinformował, że przekazał dokument naczelnemu prokuratorowi Sotirowi Cacarowowi. Na razie nie ma informacji, czy w sprawie wszczęto dochodzenie.

W ostatnich kilku latach nad tą częścią pracy Sofijskiego Sądu Miejskiego nie było skutecznej kontroli - stwierdził Topałow. Przypomniał, że jego poprzedniczka Władimira Janewa podała się do dymisji po głośnym skandalu z wydawaniem masowych zezwoleń na podsłuchy i została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)