Prokuratura Regionalna w Gdańsku nie ujawnia wyników sekcji zwłok 7-letniej dziewczynki ze wsi Pluskowęsy (Kujawsko-Pomorskie). Dziecko zmarło w ubiegłym tygodniu w pobliskim szpitalu w Chełmży. We wtorek wszczęto śledztwo w tej sprawie.

"Na tym etapie śledztwa wyniki sekcji zwłok nie będą upubliczniane z uwagi na tajemnicę śledztwa i dobro prowadzonego postępowania" - poinformował w środę PAP rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, Maciej Załęski.

Wyjaśnił, że wszczęte we wtorek przez PR w Gdańsku śledztwo będzie prowadzone pod kątem "narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślne spowodowanie zgonu".

"Czynności procesowe będą skupiały się na weryfikacji prawidłowości opieki medycznej, w tym decyzji lekarzy w okresie bezpośrednio poprzedzającym zgon dziecka" - dodał prokurator.

Wcześniej, sprawą śmierci dziewczynki zajmowała się Prokuratura Rejonowa Toruń-Wschód, która w zabezpieczyła podstawowe dowody dostarczone jej przez miejscową policję.

Zanim dziewczynka trafiła w czwartek 26 stycznia do szpitala w Chełmży w stanie ciężkim z silnym odwodnieniem była badana kilka razy - w tym przez lekarza rodzinnego w gminnym ośrodku zdrowia - którzy nie zadecydowali o jej hospitalizacji. Siedmiolatka miała objawy infekcji m.in. wymioty i gorączkę. Dyrektor szpitala w Chełmży dementował we wtorek wcześniejsze informacje medialne, że 7-latka czekała kilka godzin na przyjęcie na oddział dziecięcy. (PAP)