Nie da się już zatrzymać pewnych procesów, związanych z realizacja ostatniego szczytu NATO i obecnością wojsk USA w Polsce i krajach bałtyckich - uważa szef Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski.

W Polskim Radiu24 Magierowski był we wtorek pytany, czy po objęciu władzy w USA przez prezydenta Donalda Trumpa nie zmieni się geopolityczne położenie Polski i krajów regionu, m.in. w związku z nowym podejściem administracji amerykańskiej do Rosji.

"Zaczęła się realizacja postanowień warszawskiego szczytu NATO, które mają wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu, pojawili się już pierwsi żołnierze amerykańscy z brygady pancernej na polskiej ziemi, będą cztery bataliony w Polsce i krajach bałtyckich" - mówił Magierowski.

"Wydaje mi się, że pewnych procesów już zatrzymać się nie da, więc nie sądzę, żeby w tej kwestii doszło do jakichś radykalnych zmian" - dodał.

Wyraził też pogląd, że "Stany Zjednoczone nawet pod przywództwem Donalda Trumpa, który wielokrotnie ciepło wypowiadał się o Władimirze Putinie, nie zrobią niczego, co byłoby sprzeczne z interesami samej Ameryki".

"Amerykanie są pragmatyczni w budowaniu scenariuszy politycznych" - powiedział. (PAP)