Chciałbym, aby zasady kultury politycznej i szacunku dla reguł były przestrzegane przez wszystkich - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Zastrzegł, że nie będzie się wypowiadał nt. śledztw związanych z posiedzeniem Sejmu 16 grudnia 2016 r.

W piątek premier Beata Szydło spotkała się z ministrem Ziobrą oraz koordynatorem służb specjalnych Mariuszem Kamińskim w ramach przeglądu resortów. Podczas konferencji prasowej po tym spotkaniu Ziobro był pytany m.in. o ewentualne konsekwencje dla posłów blokujących sejmową mównicę w ramach protestu po wykluczeniu z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie.

"Mogę powiedzieć jako obywatel, że chciałbym bardzo, aby zasady kultury politycznej i szacunku dla pewnych reguł były przestrzegane przez wszystkich. Pamiętam czasy, kiedy w sposób bardzo brutalny działał Sejm i marszałek Sejmu, czy to ze strony PO czy ze strony innych ugrupowań. Sam byłem przedmiotem, takie miałem poczucie, szykan, a jednak nie przyszłoby mi do głowy, aby z tego powodu torpedować prace Sejmu i organizować blokadę nie tylko mównicy sejmowej, ale także fotela marszałka" - mówił Ziobro.

Jak ocenił, były to "zachowania, których się nie spotyka". "Jeżeli będziemy tolerować takie zachowania i je akceptować, to kolejnym krokiem jest to, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, albo gdzieś w Korei, te fizyczne ciosy wymierzane pomiędzy posłami" - ocenił.

"Od tego jest prawo i regulamin sejmowy, aby tego rodzaju zachowaniom zapobiegać i nie pozwalać na nie" - dodał Ziobro.

Jak powiedział, nie chce oceniać, jaka powinna być reakcja. "Zauważam tylko, że to zachowanie jest sprzeczne z elementarnym obyczajem i kulturą polityczną, nie jest też akceptowane społecznie biorąc pod uwagę ostatnie sondaże i zaufanie do rządu" - zaznaczył.

Przypomniał, że w związku z wydarzeniami grudniowego posiedzenia Sejmu toczą się postępowania, więc - w związku z tym - nie chce się wypowiadać, aby nie powiedziano, iż wpływa na oceny prawne, których będą dokonywać prokuratorzy.

Od grudnia trwa śledztwo ws. szeregu zdarzeń mających miejsce na terenie Sejmu i w jego najbliższej okolicy w dniach 16-17 grudnia 2016 r. Postępowanie wszczęto na podstawie dwóch artykułów Kodeksu karnego - 191 i 224, które przewidują do 3 lat więzienia dla tego, "kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania" oraz dla tego, kto "przemocą lub groźbą bezprawną" wywiera wpływ na czynności urzędowe organu państwowego. Z kolei od czwartku trwa śledztwo w sprawie organizacji i przebiegu posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej 16 grudnia ub.r.

Ziobro podkreślił, że ma nadzieję, iż parlament będzie służył zachowaniom parlamentarnym, a regulamin Sejmu będzie strzegł tych zachowań. "Natomiast jeśli chodzi o obszar prawa karnego, to proszę wybaczyć, moja wypowiedź mogłaby być odebrana jako jakakolwiek sugestia. Postanowiłem nie ingerować w to postępowanie do czasu, kiedy ono się toczy. Niech prokuratorzy decydują" - mówił Ziobro. (PAP)