Przedstawiciele mieszkańców sprzeciwiających się włączeniu części ich gmin do Opola przyjechali w czwartek do Parlamentu Europejskiego, by przedstawić europosłom intergrupy ds. tradycyjnych mniejszości narodowych i językowych swoje argumenty w sporze z rządem.

Reprezentanci protestujących mieszkańców gminy Dobrzeń Wielki, której część ma wejść w granice administracyjne Opola, przekazali w Strasburgu europosłom informacje na temat strajku i prowadzonej do 11 stycznia głodówki. Od miesięcy sprzeciwiają się decyzji o włączeniu części sołectw do Opola. Pisemną informację o proteście skierował też do członków intergrupy śląski europoseł Platformy Obywatelskiej Marek Plura.

"Ta sprawa ma dwa wymiary - pierwszy ten samorządowy, obywatelski i tu teoretycznie ma się zacząć dialog ze stroną rządową, natomiast poprzez to spotkanie na intergrupie chcemy włączyć w ten dialog również kwestie mniejszości niemieckiej" - powiedział w czwartek PAP Plura.

Przedstawiciele mniejszości niemieckiej traktują zmiany jako wymierzone w nich. Oskarżają też wiceministra sprawiedliwości, pochodzącego z Opola Patryka Jakiego (PiS) o podsycanie sporów na tle narodowościowym.

"Chcemy zwrócić uwagę, jak jest traktowana mniejszość narodowa w Polsce, konkretnie mniejszość niemiecka, bo jej prawa są mocno ograniczane" - podkreślił w rozmowie z PAP jeden z samorządowców z gminy Dobrzeń Wielki Rafał Kampa.

Mieszkańcy podopolskich miejscowości, w tym z mniejszości niemieckiej, obawiają się, że nie będą mieć dostatecznych środków na utrzymanie szkół, organizowanie edukacji w języku niemieckim, czy kulturę.

"Do Opola włącza się tereny z przedsiębiorstwami, które wnoszą podatki do budżetu. Cztery sołectwa, które zostaną w gminie Dobrzeń Wielki, nie mają żadnych szans rozwoju. Ponad 200 osób zostanie bez pracy, trzeba będzie wygasić szkoły, nie będzie dotacji dla szpitala" - wymieniał dyrektor gminnego ośrodka kultury w Dobrzeniu Wielkim Gerard Kasprzak.

Protestujący domagają się od rządu wycofania się z przyjętego 1 lipca 2016 r. rozporządzenia, w wyniku którego od 1 stycznia br. w granicach Opola znalazło się 12 sołectw lub ich części, położonych dotąd w czterech sąsiednich gminach. Wśród terenów wcielonych w granice miasta jest część gminy Dobrzeń Wielki, w której znajduje się m.in. kompleks przemysłowy z elektrownią Opole. W związku z tym Dobrzeń Wielki traci tereny przemysłowe wokół elektrowni, a co się z tym wiąże - ok. 40 mln złotych z podatków.

Wprowadzenie zmian rząd uzasadnia lepszym wykorzystaniem istniejącej infrastruktury i potencjału dla całego regionu, jednak zdaniem władz samorządowych i protestujących, decyzję podjęto wbrew woli mieszkańców i z naruszeniem zasad samorządności.

Na poniedziałkowym spotkaniu ministra spraw wewnętrznych i administracji z przedstawicielami mieszkańców gminy Dobrzeń Wielki ustalono, że jeszcze w tym tygodniu ma zostać powołana grupa mediacyjna ws. poszerzenia granic Opola. Najostrzejsza forma protestu - strajk głodowy - trwała od 26 grudnia do 11 stycznia.

Ze Strasburga Krzysztof Strzępka (PAP)