Szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen powiedział w poniedziałek radiu Deutschlandfunk, że nowy prezydent USA Donald Trump w przeciwieństwie do swych poprzedników nie traktuje Zachodu jako politycznej całości, co jest groźnym ewenementem.

"W jego myśleniu nie pojawia się Zachód. Jest mu wszystko jedno, czy Unia Europejska jest zjednoczona czy skłócona. NATO jest mu też obojętne, bo jest anachroniczne. W jego politycznym myśleniu nie pojawia się Zachód jako normatywna i polityczna całość. To jest nowe podejście i to podejście jest groźne dla Europy i świata" - powiedział Roettgen, komentując wywiad Trumpa dla "Bilda".

Zdaniem polityka CDU Europa musi nastawić się na to, że Trump będzie dążył do realizacji "obliczonych na krótki dystans amerykańskich interesów" w gospodarce i jeśli chodzi o miejsca pracy.

Roettgen powiedział, że Trump nie ma racji określając NATO mianem organizacji anachronicznej. "Wręcz przeciwnie, jeżeli myślimy o bezpieczeństwie Europejczyków, to jest ono uzależnione od NATO" - zaznaczył, zwracając uwagę na niekonsekwencję w wypowiedziach Trumpa.

"Na pytanie, czy może zrozumieć, że wschodni Europejczycy boją się (prezydenta Rosji Władimira) Putina, odpowiada +z pewnością+, +wiem to+, ale nie mówi, że Rosja prowadzi agresywną politykę, lecz mówi o problemach NATO. Dwa razy powtarza, że NATO jest anachroniczne, a potem dodaje +abstrahując od tego, uważam NATO za bardzo ważne+" - wskazał Roettgen.

Jego zdaniem Trump nie ma jeszcze konkretnego programu. "To emocjonalne wypowiedzi, które pokazują jego sposób myślenia. Jest skoncentrowany na Ameryce, a nie na Zachodzie. Jeżeli jego poglądy miałyby stać się polityką USA, to oznaczałoby to zerwanie z dotychczasową tradycją i byłoby niebezpieczne" - podkreślił szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu.

Zastrzegł, że powołani przez Trumpa ministrowie reprezentują inne poglądy. "Zobaczymy, jaka będzie w rzeczywistości amerykańska polityka, nieobliczalność pozostaje jednak jej elementem" - zauważył.

Polityk CDU nie zgodził się z oceną Trumpa, że UE jest "instrumentem niemieckich interesów". Trump wyraża w ten sposób lekceważenie UE; Europa nie podziela tej oceny, większość krajów europejskich chce, żeby Niemcy ponosiły odpowiedzialność za całość - tłumaczył Roettgen w rozmowie z Deutschlandfunk.