Kreml zaczął jednak prace nad wypowiedzeniem dokumentu wówczas, gdy powołany przez konwencję Europejski Komitet ds. Zapobiegania Torturom oraz Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu (CPT) publicznie poskarżył się, że Moskwa zignorowała pytania w sprawie losu zmarłego w lutym 2024 r. w obozie opozycyjnego lidera Aleksieja Nawalnego.

Putin zażądał wypowiedzenia konwencji

Europejska konwencja o zapobieganiu torturom oraz nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu, podpisana w Strasburgu w 1987 r., pozwala na wizytowanie miejsc pozbawienia wolności: aresztów, więzień i obozów, posterunków policji, szpitali psychiatrycznych i innych podobnych instytucji. CPT może wydawać państwom zalecenia, rozmawiać z więźniami bez świadków i opracowywać raporty na temat przestrzegania konwencji. Od grudnia 2023 r. Rosja nie miała przedstawiciela w CPT, ponieważ powołanie następcy dotychczasowego zostało zablokowane przez członków Rady Europy. To zaś posłużyło za pretekst do wypowiedzenia konwencji. Władimir Putin w poniedziałek wysłał stosowny projekt ustawy do Dumy. Rosja formalnie przestanie być stroną konwencji rok od jej wypowiedzenia.

„Dyskryminacyjne okoliczności nie tylko naruszają reprezentacyjne prawa Rosji w Europejskim Komitecie, ale i podkopują ustanowiony przez Europejską konwencję mechanizm wzajemnego monitorowania przestrzegania zobowiązań międzynarodowych w sferze ochrony przed torturami” – czytamy w uzasadnieniu projektu. Przedstawiciele władz zapewniają, że wypowiedzenie konwencji niczego nie zmieni. „Po 26 latach członkostwa Rosji w Radzie Europy wszystkie jej normy, tak czy inaczej co najmniej implementowane do narodowego ustawodawstwa, działają i będą działać” – pisał poseł Leonid Słucki. W tym samym tonie wypowiadała się pełnomocniczka ds. praw człowieka Tatjana Moskalkowa. W praktyce zniknie jeden z ostatnich mechanizmów kontroli nad tym, co się dzieje za kratami. „To kolejna cegiełka do ściany oddzielającej Rosję od cywilizowanego świata” – komentował Siergiej Babiniec, szef zespołu przeciw torturom.

Połowa Rosjan godzi się na tortury na komisariatach

Odkąd w 1998 r. konwencja zaczęła Rosję obowiązywać, CPT wielokrotnie opisywał jej naruszenia. Dotyczyły one tortur stosowanych w Czeczenii, w klinikach psychiatrycznych i więzieniach. Ostatnia wizytacja miała miejsce w 2021 r., przed inwazją na Ukrainę. Ostatni, krytyczny raport opublikowano w listopadzie 2024 r. Czytamy w nim, że „rosyjskie władze nie współpracują z Komitetem w sprawach fundamentalnych”, „nie stworzyły warunków pozwalających na przeprowadzanie wizytacji”, „nie odpowiadały na wnioski Komitetu o przedstawienie informacji”. CPT podkreślił, że bez odpowiedzi pozostały prośby o udzielenie informacji w sprawie śmierci Nawalnego. Przypomniał też, że z 27 sprawozdań z wizytacji Rosja zgodziła się na publikację czterech (dokumenty są upubliczniane na żądanie strony wizytowanej; większość państw się na to zgadza).

Obrońcy praw człowieka alarmują, że nieludzkie traktowanie zatrzymanych jest w Rosji normą. Niekiedy wobec sprawców są wyciągane konsekwencje. jak wynika z danych zebranych przez zespół przeciw torturom, rocznie wydaje się kilkaset wyroków skazujących za przewyższenie pełnomocnictw z wykorzystaniem siły fizycznej lub tortur. Z analizy 326 wyroków wynika, że w 68 proc. przypadków odnotowano uderzenia rękami, w 41 proc. – kopnięcia, w 39 proc. – wykorzystanie „środków specjalnych”, np. pałek służbowych, a w 25 proc. – technik stosowanych w sportach walki. Istniejący od 2022 r. Zespół przeciw torturom otrzymał 3867 informacji o naruszeniu praw człowieka. Według sondażu Centrum Lewady z 2024 r. 47 proc. Rosjan uważa, że istnieją okoliczności, w których stosowanie tortur przez policję jest dopuszczalne. To o 19 pkt proc. więcej niż pięć lat wcześniej. ©℗