Dane o zatrudnieniu za sierpień potwierdziły, że rynek pracy stanął na krawędzi załamania – napisał w analizie Bradley Saunders, ekonomista w Capital Economics. Zdaniem ekspertów ING „dane były spójne z poglądem, że rynek pracy się ochładza, ale nie załamuje”.
Nowe miejsca pracy tylko w jednym sektorze
W zeszłym miesiącu, po publikacji rozczarowujących danych, Donald Trump wyrzucił z pracy szefową BLS Erikę McEntarfer, zarzucając jej publikację zmanipulowanych liczb z pobudek politycznych. Jednak stłuczenie termometru nie sprawiło, że pacjent pozbył się gorączki.
Jak wynika z opublikowanych danych, jedynym obszarem gospodarki, w którym liczba nowych miejsc pracy wyraźnie rośnie, jest opieka zdrowotna i pomoc społeczna. W sektorze wytwórczym, który Trump zamierza wzmocnić, chroniąc go cłami przed zagraniczną konkurencją, miejsc pracy ubywało czwarty miesiąc z rzędu. Przy produkcji dóbr pracowało w sierpniu 21,6 mln osób, najmniej od ponad roku.
Innym sygnałem pogarszającej się kondycji rynku pracy w największej globalnej gospodarce jest spadek liczby ofert zatrudnienia poniżej liczby bezrobotnych. Do takiej sytuacji doszło w USA po raz pierwszy od kwietnia 2021 r. Dane o liczbie nowych miejsca pracy w sektorach pozarolniczych są najsłabsze od pandemii.
Rekordowe ceny złota
Publikacja danych wywołała silne reakcje na rynkach finansowych. Ponad 1 proc. wzrosły notowania złota. W piątek po południu na nowojorskim rynku Comex uncja kosztowała 3 591 dol., najwięcej w historii. Gwałtownie osłabił się również dolar. Kurs euro podskoczył z 1,168 do 1,175 dol. Notowania wspólnej waluty są bliskie 4-letniego maksimum, gdy na przełomie czerwca i lipca kurs przekraczał 1,18 dol.
Wspólnym mianownikiem tych ruchów jest oczekiwanie na obniżkę stóp procentowych ze strony Fed. Po słabych danych z rynku pracy inwestorzy utwierdzili się w przekonaniu, że na posiedzeniu kończącym się 17 września podstawowa stopa procentowa zostanie obniżona o 0,25 pkt. proc. Od grudnia znajduje się ona na poziomie 4,25–4,50 proc. Serwis Polymarket prawdopodobieństwo takiego scenariusza ocenia na 87 proc.
Wraz ze spadkiem kosztów pieniądza obniżają się rentowności krótkoterminowych papierów dłużnych amerykańskiego rządu. To zniechęca inwestorów do utrzymywania lokat w dolarze i jednocześnie podnosi atrakcyjność złota.
Gospodarcze problemy Donalda Trumpa
Słabe dane z rynku pracy tylko pogłębią problemy obecnej administracji na polu polityczno-gospodarczym. Według dziennika The New York Times w minionym tygodniu doszło w Białym Domu do spotkania współpracowników Donalda Trumpa z przedstawicielami Partii Republikańskiej w Izbie Reprezentantów (niższej izbie amerykańskiego parlamentu), którego przedmiotem była Jedna Wielka Piękna Ustawa (OBBBA). To fundamentalna dla polityki gospodarczej Trumpa ustawa, między innymi przedłużająca i rozszerzająca ulgi podatkowe dla Amerykanów.
Gdy prezydent podpisywał ją w lipcu, stwierdził, że to „najpopularniejsza ustawa, jaką kiedykolwiek podpisano”. Tymczasem, jak wynika z sondaży przeprowadzonych przez media, ustawę popiera ok. 30 proc. ankietowanych, a 55 proc. jest jej przeciwnych. OBBBA zbiera najgorsze oceny wśród wszystkich ważnych amerykańskich ustaw przynajmniej od 1990 roku. Dlaczego? Prócz ulg w podatkach zapisane są w niej także cięcia w wydatkach na Medicaid, rządowego programu ubezpieczeń zdrowotnych dla Amerykanów o niskich dochodach.
Politycznym przeciwnikom Trumpa OBBBA łatwo jest krytykować, jako prawo korzystne jedynie dla najbogatszych, za których przywileje muszą zapłacić mniej zamożni Amerykanie. Dlatego współpracownicy prezydenta pouczyli Republikanów, żeby przedstawiali oni ustawę jako rozwiązanie zwiększające dochody pracujących obywateli.
Jak wynika z najnowszego sondażu firmy YouGov, 52 proc. Amerykanów uważa, że stan gospodarki pogarsza się. Gdy na początku roku zaczynała się druga kadencja Donalda Trumpa, takie oceny formułowało 40 proc. ankietowanych.
Amerykanie obawiają się o pracę
Eksperci ING zwracają uwagę, że w comiesięcznym badaniu Uniwersytetu Michigan 62 proc. Amerykanów prognozuje wzrost bezrobocia w ciągu najbliższych 12 miesięcy, gdy jedynie 13 proc. jest przeciwnego zdania. Daje to odczyt netto na poziomie -49 pkt. proc., jeden z najniższych w ostatnich 50 latach. Po ostatnim raporcie z rynku pracy Amerykanie jedynie utwierdzają się w przekonaniu, że ich obawy o utratę zatrudnienia są słuszne.
Konsumenci już teraz obawiają się wzrostu cen w wyniku ceł, co spowoduje spadek ich siły nabywczej. Jeśli nałożymy na to obawy o zatrudnienie, to sugeruje to rosnące ryzyko, że aktywność gospodarcza w USA spadnie – napisali w analizie ekonomiści ING.