„Spotkanie na szczycie w sprawie migracji na Zugspitze w Bawarii jest punktem zwrotnym. Niemcy przestały być hamulcowym bardziej restrykcyjnej polityki migracyjnej, a stały się zdecydowanym inicjatorem zaostrzania prawa” – napisał portal tygodnika „Die Zeit”.
Polityka migracyjna. Niemcy kierują jasny sygnał do Europy
Jego zdaniem fakt, że szefowie MSW wszystkich krajów unijnych sąsiadujących z Niemcami spotkali się na Zugspitze, a nie w Wiedniu, Paryżu czy Warszawie, nie jest przypadkiem. Spotkanie zorganizowane przez ministra spraw wewnętrznych Niemiec Alexandra Dobrindta to „sygnał skierowany do Europy”, że „Niemcy nie są już krajem, jakim były dawniej”.
Przez niemal dekadę rząd w Berlinie uważany był za hamulcowego w polityce migracyjnej UE. Niemieckie władze sprzeciwiały się inicjatywom innych krajów Unii, zmierzającym do zaostrzenia przepisów. Rząd kanclerza Friedricha Merza jest jednak zdecydowany, aby wprowadzić w życie wyborczą obietnicę zwrotu w polityce migracyjnej.
„Die Zeit”: Pełen pochwał dla nowej polityki Niemiec był nawet polski minister
Komentator „Die Zeit” zwrócił uwagę na pozytywne reakcje w Europie na ten zwrot. „Pełen pochwał był nawet polski minister (szef MSWiA Tomasz Siemoniak – PAP), którego rząd od tygodni ostro krytykuje Niemcy za zawracanie z granicy osób zgłaszających chęć złożenia wniosku o azyl” – zauważył.
Tygodnik podkreślił, że Dobrindt „ostatecznie zerwał z erą (byłej kanclerz Niemiec Angeli) Merkel”. Zamiast zdjęcia Merkel z syryjskim uchodźcą, które w 2015 r. stało się symbolem liberalnej polityki migracyjnej kraju, Dobrindt oferuje „perspektywę Zugspitze” – strome skały i ani słowa o humanitarnym podejściu – czytamy w konkluzji komentarza w „Die Zeit”.
„Sueddeutsche Zeitung” krytycznie oceniła zwrot w niemieckiej polityce migracyjnej, podkreślając, że nowy kurs rządu jest „zbyt twardy”.
Dzień szczytu migracyjnego nie był przypadkowy?
Szczyt Migracyjny i przeprowadzona w tym samym dniu deportacja 81 Afgańczyków z Niemiec jest sygnałem, że niemiecki rząd będzie prowadził twardą politykę wobec wszystkich osób bez prawa do pozostania w kraju. Dobrindt uważa, że społeczeństwo akceptuje prawo do azylu tylko wtedy, gdy dla wszystkich widoczne są granice tego prawa. Jego celem jest zwiększenie liczby readmisji i przeniesienie postępowania azylowego do krajów trzecich.
Deportacje migrantów. Niemiecka prasa ma jednak wątpliwości
W ocenie „SZ” deportacje są metodą kontrowersyjną. „Sprawca, który zagraża państwu czy wspólnocie, nie ma prawa do azylu. Ale wydalenie go do kraju, w którym stosowane są tortury, jest trudne do pogodzenia z zapisaną w konstytucji zasadą godności człowieka” – czytamy.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” napisał, że „wspólny obszar wolności, bezpieczeństwa i prawa musi mieć granice zewnętrzne”. „Ich ochrona na zewnętrz jest warunkiem utrzymania wolności wewnątrz tego obszaru” – podkreślił dziennik.
Ten wspólnie uzgodniony system uległ erozji, Niemcy przywróciły więc kontrole graniczne i zawracanie ludzi. „I proszę spojrzeć – ten sygnał został usłyszany" – stwierdził „FAZ”. Jak dodał, jeśli w pewnym momencie pojawi się skuteczna kontrola granic zewnętrznych UE i sprawiedliwa relokacja migrantów, to wtedy - i w zasadzie tylko wtedy - wewnętrzne granice Unii znów będą wolne.
Wiodący dziennik niemieckiego biznesu „Handelsblatt” ostrzegł przed „ryzykowną strategią” Dobrindta, przewidując, że polityka forsowana przez szefa niemieckiego MSW zakończy się fiaskiem.
„Dobrindt dąży do zwrotu w polityce migracyjnej i widzi w Niemczech wzór do naśladowania. Spadająca obecnie liczba wniosków o azyl sprawia wrażenie, że ma rację. Aktualna sytuacja jest jednak wynikiem nie mądrej polityki, lecz bardzo prostego założenia: »zamykamy granicę i wszystko będzie dobrze«” – ocenił „Handelsblatt”.
Komentator gazety przypomniał, że europejskie prawo zapewnia prawo do azylu, zakazuje zbiorowego zawracania z granicy i nakazuje przeprowadzenie uczciwego postępowania azylowego. Działania Dobrindta mogą prowadzić do naruszenia europejskiego prawa - zauważył.
Stawianie na twardość i izolację nie prowadzi do celu – ostrzegła gazeta. Rozwiązania trudnego problemu migracji nie znajdzie się na szczycie Zugspitze, należy go szukać przy stole w Brukseli. Migracja jest i pozostanie zadaniem dla europejskiej wspólnoty – podsumował „Handelsblatt”.