"Ostatnie wydarzenia pokazują nam, jak bardzo potrzebujemy wzmacniania niezależności Europy, kontynentu najbardziej uzależnionego od importu paliw kopalnych, budowania własnych źródeł dostaw, ale także własnych źródeł energii" - powiedziała ministra ds. klimatu Paulina Hennig-Kloska, która w poniedziałek w związku z polską prezydencją prowadzi spotkanie ministrów ds. energii w Luksemburgu.

Całkowite odejście od rosyjskiego gazu

W pierwszej kolejności ministrowie omówili - jak ustaliła PAP - plan całkowitego odejścia przez Europę od importu rosyjskiego gazu. Plan ten przedstawił w poniedziałek ministrom komisarz ds. energii Dan Joergensen.

"Nie będzie już możliwości szantażowania krajów członkowskich i dalszego finansowania wojny Putina. Chcemy zakończyć import energii rosyjskiej, oczywiście najpierw gazu" - powiedział dziennikarzom Duńczyk.

Komisja Europejska ma opublikować projekty zmian w europejskim prawie we wtorek. Na spotkaniu w Luksemburgu dzień wcześniej ministrowie mieli dać zielone światło w konkluzjach ze spotkania. Przyjęcie dokumentu - jak poinformowało PAP źródło unijne - zablokowały jednak Węgry.

Weto węgierskiego premiera

We wpisie na Facebooku przywódca uznał, że z powodu konfliktu na Bliskim Wschodzie zagrożone są dostawy surowców energetycznych, których ceny już wzrosły.

Tymczasem rzeczniczka KE Anna-Kaisa Itkonen poinformowała w poniedziałek, że Sytuacja na Bliskim Wschodzie nie ma obecnie wpływu na bezpieczeństwo dostaw ropy do Unii, bo nie importujemy ropy z Iranu.

Orban ocenił także, że "krótkowzroczna polityka Brukseli", polegająca na sankcjonowaniu rosyjskiej energii, jest teraz "boleśnie oczywista".

Z powodu weta Budapesztu obradujący w poniedziałek ministrowie planują przyjąć konkluzje bez Węgier. "Czyli to, co robimy już w wielu kwestiach" - powiedziało źródło unijne.

Sprzeciw Węgier pozostanie też w praktyce bez wpływu nie tylko na decyzję KE o zaprezentowaniu projektów legislacyjnych we wtorek - Budapeszt nie będzie mógł sam zawetować zakazu importu rosyjskiego gazu.

Zmiany w Unii Europejskiej dotyczące rosyjskiego gazu

Komisja Europejska ma bowiem zaproponować we wtorek projekty, które kraje członkowskie przyjmą nie jednomyślnie, lecz większością kwalifikowaną (15 państw "za" reprezentujących co najmniej 65 proc. ludności w UE). To nowość, bowiem do tej pory kwestia wygaszenia dostaw gazu z rosyjskiego kierunku była dyskutowana wyłącznie w kontekście pakietów sankcyjnych, których przyjęcie wymaga zgody Węgier.

W ocenie Orbana taka ścieżka legislacyjna jest złamaniem unijnych traktatów i prawa Węgier jako kraju członkowskiego.

Z kolei Joergensen powiedział, że "chcemy to zrobić (zakończyć import rosyjskiego gazu - PAP) w taki sposób, aby żadne państwo członkowskie nie miało problemów z bezpieczeństwem dostaw".

Spodziewane jest, że we wtorek KE zaproponuje wprowadzenie z końcem roku zakazu zawierania kontraktów krótkoterminowych typu spot na import rosyjskiego gazu skroplonego i z gazociągów. Kontrakty długoterminowe, także na LNG, mają zostać wygaszone z końcem 2027 r.

W Brukseli mówi się o tym, że jedyny ruch, jaki Węgry mogą wykonać, by zablokować wprowadzenie w Unii zakazu importu rosyjskiego gazu, to skierowanie sposobu procedowania zmian w tej kwestii w prawie do Trybunału Sprawiedliwości UE. Istnieje też możliwość, że decyzje Wspólnoty będzie próbować podważać przed sądami Rosja.